Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Europroblem
dodano 23.04.2007
Gospodarzami Mistrzostw Europy 2012 będą Polska z Ukrainą. Euforia, jaka zapanowała nad Wisłą, następnego dnia przerodziła się w lekkie zwątpienie, jak nie czarnowidztwo.
85 milionów obywateli i... tyle samo dziur na drogach. Takie docinki kierują Polacy do władz, które od lat nie potrafią wywiązać się z obietnic związanych z budową dróg. Kulminacją wszelkiej wątpliwości związanej z organizacją Euro2012, były wypowiedzi forumowiczów największych portali internetowych. Ich słuszność, a może zwykły przejaw histeryzowania, zweryfikuje najbliższe pięciolecie.
"The Guardian" oraz francuski "Le EQUIPE" zwracają uwagą na naszą infrastrukturę i wielogodzinną podróż z Gdańska do Doniecka. "Od 1989 roku powstało parę kilometrów autostrad, a oni w 5 lat chcą wybudować to, co planowano w latach 70-tych"- krzyczy jeden z wypowiadających się na Onet.pl . W nasze wątpliwości powątpiewają również Niemcy, a Francuzi orzekli, iż gotowi są przejąć turniej od nas, w razie niepowodzenia. Szczytem larum podniesionego przez internautów była wiadomość o niefinansowaniu imprez sportowych ze strony Unii Europejskiej. Zaczęła pojawiać się wizja upadających kosztem mistrzostw szpitali, czy chudnących portfeli Kowalskiego przez zwiększenie podatków.
Nikt nie powiedział, że organizacja trzeciej co do wielkości sportowej imprezy będzie łatwa. Zachodnie gazety twierdzą wręcz, że porywamy się z motyką na słońce. Faktycznie, UE nie daje pieniędzy na budowę stadionów, ani na organizację Mistrzostw Europy. Ale na samą infrastrukturę Bruksela przeznaczyła dla Polski miliardy euro, które mieliśmy zagospodarować na lata 2007-2013. Decyzja Michela Platiniego przyspieszy tylko budowę planowanych inwestycji, które realizowano do tej pory ociężale. Warto dodać, że kwota potrzebna do realizacji obiektów sportowych jest "kroplą w morzu" potrzeb. Najwięcej funduszy pochłonie budowa dróg, modernizacja kolei i lotnisk.
Budżet państwowy jest w coraz lepszej kondycji- zapewnia premier Jarosław Kaczyński. Z pewnością zostanie mocno nadszarpnięty. Trzeba będzie uruchomić wpływy z sektora publicznego, za to przy budowie stadionów i zaplecza sportowego ważną rolę odegrają sponsorzy i prywatni inwestorzy. "Nie ma co narzekać. Taka szansa zdarza się raz na 50 lat" - powtarza co dzień Michał Listkiewicz.
Bez wątpienia, dzięki Euro, nasze nowe drogi, szybsza kolej i nowoczesne stadiony powstaną za kilka, a nie kilkanaście lat. Powstać by powstały, tyle że wielu z nas już pewnie by nie doczekała. Bo to jest jak z budową domu dla średnio- zarabiającego Kowalskiego. Lepiej latami spłacać kredyt, niż kupować cegiełka po cegiełce, by wprowadzić się po latach trzydziestu- jako emeryt na wykończeniu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW