Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Tajemnica małej zwiniętej karteczki
dodano 14.07.2011
Ściąga z liceum! Znalazłam ją w zakamarku szuflady. Schowała się pomiędzy stronami książki do historii, której nie sprzedałam na szkolnym kiermaszu kilka lat temu. Jak to się stało, że wcześniej jej nie zauważyłam?
Biały jak śnieg papier zwinięty w harmonijkę. Na nim napisane coś czarnym druczkiem. Trudno odczytać, gdyż czas zostawił swój ślad. Litery nieco się rozmazały, a niegdyś śnieżny papier przypomina dzisiaj lekko żółtawy kolor ścian w salach lekcyjnych mojego liceum. Przybliżam ją do oczu. Tak jak myślałam, ściąga z historii. „W 966 r. pierwszy historyczny władca, Mieszko, przyjął chrzest. Zarówno on, jak i jego następcy prowadzili walki z Niemcami, Czechami i Rusią Kijowską, a także z plemionami słowiańskimi osiadłymi między Odrą a Łabą...” - czytam. Chyba skopiowałam to kiedyś z googli. Zawsze lubiłam średniowiecze. Czytając malutkie literki, przypominam sobie lekcje historii z panią Basią. Basia miała bzika na punkcie Mieszka, Chrobrego. Niezależnie od tego jaki dział przerabialiśmy, za każdym razem pytała: „Proszę wymienić pierwszych Piastów”. Była wychowawcą mojej jakże wspaniałej klasy humanistycznej i często w ramach godziny wychowawczej analizowała tematy historyczne, robiła sprawdziany lub pytała, w związku z czym cała klasa była zbulwersowana.
Odwracam na drugą stronę. Ku mojemu, zdziwieniu nie ma tam zawartych tajemnic historii naszego państwa. Jest coś dużo lepszego. Kilka rysunków – jakiś kwiatuszek, krzywe słoneczko z chmurką i nieudolnie narysowana przez Kingę, koleżankę siedzącą w ławce przede mną, karykatura Basi. Duża głowa, okulary, okrągłe kolczyki (zawsze te same przez trzy lata), małe ręce i nogi. Obowiązkowo dymek a w nim napis: „Proszę wymienić pierwszych Piastów!”.Rozwijam dalej. „Dzisiaj po lekcjach umówiłam się z Adrianem, którego poznałam w „Pokusie” (dyskoteka). Przyjdzie po mnie, muszę się wcześniej zwolnić” - napisała kiedyś Agata, rozpoznaję jej charakter pisma. „Spoko, będę patrzeć przez okno, powiem Ci czy fajny” - odpowiedziałam. Siedziałyśmy przy oknie, więc nie był to wielki problem. Przypominam sobie, iż następnego dnia dotarła do mnie informacja, że kolega Adrian nie pojawił się przed szkołą, ale Agata nie była tym zbytnio zmartwiona.
Każde słowo, obrazek zawarty na malutkiej zwiniętej karteczce przywołuje pewne wspomnienia. Składam ją równo i wkładam na miejsce, z którego wyciągnęłam. Przypominam sobie, że ściąga ta nigdy nie przydała się na klasówce z historii, gdyż odpisywanie było jedyną rzeczą, której Basia nie tolerowała. Na pewno dlatego stała się ona miejscem dialogu i pracownią artystyczną. Utknęła w mojej szufladzie na kilka lat i pozostanie w niej na kolejne.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW