Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Zmierzch ulgi internetowej
dodano 06.12.2011
W rozliczeniu PITów za 2011 najprzyjemniejszą zmianą ma być rozszerzenie ulgi internetowej. Jak się okazuje, najprawdopodobniej ulubiona ulga zakończy karierę i zniknie w otchłani dziury budżetowej.
Ulga podatkowa przy okazji rozliczenia PITy 2012 skończy 7 lat i najprawdopodobniej to będzie jej ostatni występ na podatkowej scenie. Nowy rząd niedawno ogłosił, że w ramach reperacji budżetu, przytka nieco dziurę najchętniej odliczaną ulgą PIT. Z całą pewnością to mądrzejsze posunięcie niż likwidacja najważniejszej ulgi prorodzinnej.
Kto może odliczyć ulgę internetową i jak?
Sytuacja jest dosyć zabawna, bo w rozliczeniu PIT 2012, dzięki nowej zmianie, ulgę mogą odliczyć także użytkownicy internetu mobilnego, a nawet ci, którzy korzystają z Sieci w kafejkach. Powodem jest zniesienie obowiązku korzystania z Internetu w miejscu zamieszkania. W związku z najbliższym PIT tłum ludzi rzuci się na ulgę, by ująć pożegnalne 760 zł od dochodu w swoich drukach PIT 2012. Pod warunkiem oczywiście, że ten tłum uzbroi się w odpowiednie dokumenty.
Najważniejsze, jak zawsze jest udokumentowanie ulgi. Program PIT 2012 pewnie i tak zrobi całą resztę. W ramach tegorocznych zmian, do ulgi nie uprawnia jedynie faktura VAT. Można podeprzeć się np. potwierdzeniem przelewu bankowego. Jednak konieczne są dokładne dane użytkownika internetu, a także dostawcy, kwota opłat abonamentowych i zaznaczenie celu opłaty w tytule przelewu.
Formalnie ulgę odliczyć mogą wszyscy podatnicy, korzystający naturalnie z Internetu, którzy wypełniają formularze PIT-36 i 37. Do ujęcia ulgi konieczny jest załącznik PIT/O. Formularze PIT 2012 można pobrać właśnie z odliczanego Internetu, tak samo jak Program do PITów 2012.
Po co jest ulga na Internet?
Ulga internetowa została wprowadzona z prostej przyczyny – jej zadaniem miało być upowszechnienie Internetu. Poza tym wiązała się z podniesieniem podatku VAT na usługi internetowe. Dzisiaj Internet jest tak powszechny, że niewielu wyobraża sobie życie bez niego. Siłą rzeczy w tej chwili nie spełnia tej roli, a jest po prostu miłym akcentem przy rozliczaniu PIT. Nic więc dziwnego, że rząd postanowił oszczędzać na internautach właśnie. Stąd też likwidacja ulgi na Internet nie powinna budzić naszego wielkiego sprzeciwu. Chociaż w sytuacji, kiedy ciągle ktoś nam coś zabiera, a daje tylko kolejne lata pracy do wieku emerytalnego, trudno się dziwić głosom oburzenia.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW