Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Słów kilka o rozwodach...
dodano 21.06.2007
Czasami zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej, gdyby moi szanowni rodzice wreszcie spełnili tak często głoszone przez siebie hasła o rozwodzie...
Co prawda te ich kłótnie już mnie bardziej śmieszą niż przerażają, ale - mimo wszystko - zwariować idzie w tym domu.
Generalnie rozwody uważam za zło. Młodzi ludzie biorą śluby z przymusu (‘co ludzie powiedzą na dziecko?!’), czy też pod wpływem impulsu, a zaraz potem muszą wydawać majątki na adwokatów. Małżeństwo, to nie zabawa w 'dom' z czasów przedszkola. Jak się do niego nie dojrzało, to nie powinno się pakować. Rozumiem wiele sytuacji, ale rozwodowi od 'tak sobie', mówię nie.
Największym błędem, jaki popełniają dorośli, to bycie ze sobą na siłę. Właśnie np. z powodu dziecka.
Oczywiście można to zrozumieć... Każdy chce zapewnić dziecku normalny dom z dwojgiem rodziców itd. itd. Ale to się na dłuższą metę nie sprawdza. Widząc każdego dnia walkę, jaka toczy się między rodzicami, słysząc każdego dnia kłótnie - dziecko i tak nie czuje się jak w normalnym domu, pełnym ciepła i miłości. A jak już dojdzie do pewnego wieku, dodatkowo obwinia się za to, że przez niego rodzice męczą się ze sobą.
Poza tym - taka postawa rodziców jest bardzo egoistyczna. Nie zdają sobie sprawy, jak duże problemy psychiczne może mieć dziecko, które wychowuje się w domu, w którym każdego dnia słyszy kłótnie. W którym rodzice są ze sobą na siłę, tylko ze względu na nie...
Gdy dorośnie, może tak uparcie szukać miłości, ciepła, oparcia, że będzie bardzo łatwo nim manipulować i je wykorzystać. Dodatkowo, jeśli dziewczynka patrzy całe życie, jak ojciec bije matkę, nauczona jest tego, że nie należy jej się szacunek, że nie ma prawa głosu, że mężczyzna jest ponad nią....
Warto tego uniknąć... Lepiej wychowywać dziecko samotnie, a w prawdziwej miłości, niż razem, a w świecie wojny i awantur...
Oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę, że dziecko wychowywane tylko przez matkę/ojca również cierpi, ale i tak odnoszę wrażenie, że jest to mniejszy ból, niż w przypadku wychowywania się w domu, przepełnionym awanturami...
Znam to z autopsji i wiem dobrze, o czym mówię.
Niestety...
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW