Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kontrrewolucja moralna - czyli o dekomunizacji
dodano 06.07.2007
Jednym z czołowych postulatów Prawa i Sprawiedliwości, obok pustych haseł o "Polsce socjalnej", była "Rewolucja moralna". Już sama terminologia zaskakuje - partia konserwatywna, odwołująca się do tradycji, występuje z propozycją rewolucji.
Dekonstruując to pojęcie można dostrzec niespójność pomiędzy nim, a rzeczywistymi koncepcjami PiS-u. Rewolucja oznacza pewną radykalną przemianę, której towarzyszy wyzwolenie emancypacyjnego potencjału, oczyszcza ona pole znaczeń i ustanawia nowy porządek symboliczny. Żadna z wymienionych wyżej cech nie jest tożsama z pisowską interpretacją rewolucji moralnej. De facto polityka partii rządzącej jest par excellence kontrrewolucją, sprzeciwem wobec politycznej modernizacji, próbą petryfikacji zdezaktualizowanej XIX-wiecznej koncepcji suwerenności narodowej oraz chęcią odrodzenia lokalnej tradycji niepodległościowej i wyznaczonej przez nią tożsamości historycznej.
Po transformacji ustrojowej w Polsce tworzył się konsensus liberalno-demokratyczny. Jego głównymi nośnikami byli beneficjenci przemian po roku 1989, czyli elity inteligenckie z środowiska "Gazety Wyborczej", Unia Wolności, czy Sojusz Lewicy Demokratycznej. Jednak ów dyskurs hegemoniczny implikował silnie zakorzenioną w społecznej tkance ideologię konserwatywno-narodową i dlatego w Polsce nigdy nie ukonstytuował się pełny konsensus kapitalistyczo-demokratyczny. PiS po przejęciu władzy dokonał tylko częściowego odwrócenia relacji hegemonicznej, zmieniły się wytyczne ideologiczne, w ten sposób, że na czoło wysunął się dyskurs nacjonalistyczno-katolicki, ale paradygmat neoklasyczny w ekonomii już wcześniej zsakralizowany, nie został przez nową władzę naruszony. To iluzoryczne zerwanie z postpolityką, która charakteryzuje konsensus liberalno-demokrtayczny, zapewniło sukces partii braci Kaczyńskich. Projekt hegemoniczny PiS-u był przedstawiany jako wyborcza alternatywa wobec procesu modernizacyjnego III RP i pozyskał zaufanie wyalienowanych obywateli, pozostawionych na marginesie społeczeństwa. Kaczyńscy obiecali poprawę materialną ich losu i, co istotne, zniszczone więzi społeczne zastąpili wzmocnioną identyfikacją z wyobrażoną wspólnotą narodową. A winą za wszystkie niepowodzenia w III RP zostali obciążeni "postkomuniści, agenci i aferzyści". To na nich spauperyzowane masy mają kanalizować swoje niezadowolenie. Oczywiście tak określone pole konfliktu maskuje i neutralizuje "realne" antagonizmy klasowe. Dlatego, żeby podtrzymać tę "pożyteczną iluzję", nowa władza musi oczyścić nasz kraj z wszelkich pozostałości PRL-u, rozliczenie z komunizmem jest fundamentem "sprawiedliwej dla wszystkich"(1) IV RP. Dekomunizacji ma towarzyszyć odrodzenie moralne, wzrost nastrojów patriotycznych i zahamowanie kulturowej modernizacji Polski, która niesie nam "cywilizację śmierci" - aborcję, homoseksualne "zboczenia", permisywny seks itd.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW