Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Cała prawda o szkoleniach finansowych
dodano 10.07.2007
Wraz z rozwojem rynku finansowego naturalna wydaje się chęć edukacji obywateli, aby lepiej odnaleźć się w coraz bardziej skomplikowanym świecie finansów.
Osoby prywatne i inwestorzy, zarówno ci początkujący jak i pragnący powiększyć swoją wiedzę z zakresu inwestowania kapitału, mają obecnie do wyboru szereg szkoleń.
Podzieliłem je na cztery grupy:
1. szkolenia prowadzone przez instytucje o uznanej renomie pod patronatem Giełdy Papierów Wartościowych,
2. organizowane przez gazetę giełdy „Parkiet”,
3. organizowane przez uczestników rynku finansowego: domy maklerskie (w tym działające na rynku forex),
4. organizowane przez prywatne firmy bez specjalnej renomy.
O ile pierwsze dwa rodzaje szkoleń można uznać za powszechnie znane i o ustalonym poziomie, o tyle w przypadku np. domów maklerskich, mają one często charakter bardziej reklamowo-marketingowy niż merytoryczny. Jak inaczej nazwać szkolenie, które trwa 2-3 godziny, po czym klient jest zachęcany do zawarcia umowy na świadczenie usług z daną firmą. Na początku szkolenia nie ma o tym mowy. Przeważnie takie szkolenie jest gratis i wydaje się, że nic nie szkodzi aby się na nie udać i nabyć trochę wiedzy w nowym temacie. Jednak patrząc realnie, nikt rozsądny po 2 godzinach szkolenia z rynku forex nie będzie próbował na nim inwestować.
Ostatnie z wymienionych szkoleń budzą najwięcej emocji. Po pierwsze kosztują i to często niemałe pieniądze, 1000-1500 zł za dwa dni nie powinno nikogo dziwić. Do tego nie mamy żadnej gwarancji jakości szkolenia. Zorganizować takie szkolenie może praktycznie każdy. Wystarczy zebrać kilkanaście osób i wynająć salę.
Czy warto korzystać z tego typu szkoleń?
Szkolenie jeśli nawet zawiera wiele praktycznych informacji, to często okazuje się, że są one dla większości uczestników nieprzydatne, gdyż wymagają spełnienia określonych warunków, np. posiadania większego kapitału np. 100 tys. zł. Jakbym miał 100 tys. zł nie potrzebowałbym szkolenia - może powiedzieć część uczestników. To prawda, ale o tym dowiadujemy się już zazwyczaj po zapłaceniu pieniędzy za szkolenie. I trudno tu mówić o oszustwie, a raczej o niedopowiedzeniu szczegółów. Zupełnie jak w banku, gdy idziemy po kredyt zwabieni reklamą „kredyt już od 9%”, po czym na miejscu okazuje się, że owszem 9% jest, ale tylko dla stałych klientów banku, promocyjne oprocentowanie dotyczy tylko kwot powyżej 10 tys. zł i obowiązuje w pierwszym roku i dodatkowo do kredytu musimy wykupić polisę. Kto z nas nie zna takich ofert, które mocno różnią się od tego, co mówi reklama?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW