Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
List Interwencyjny w sprawie sytuacji w Mato Grosso
dodano 18.07.2007
Największy procent wycinki brazylijskiej części Amazonii przypada na stan Mato Grosso gdzie prowadzi się 48 – 50% ogólnokrajowego wyrębu. Pochód na wiecznie zielony las w tym stanie odbywa się pod egidą plantatorów soi.
Nie ma już dziś wątpliwości, że wielki zryw w ochronie lasów amazońskich z przełomu lat 80-osiemdziesiątych i 90-dziewięćdziesiątych był chwilową ułudą, który pozwalał co nie, którym idealistom wierzyć, iż oto zbiorowy protest i społeczne uświadomienie pozwolą skutecznie i trwale ograniczyć niczym niehamowany wyrąb lasów w tym zakątku ziemi. Wkrótce okazało się, że nadzieja ta miała uzasadnione podstawy tak długo jak padały w te miejsce jaskrawe światła medialnych reflektorów zaś pewne ograniczenie tego procederu z połowy lat dziewięćdziesiątych miało wrócić niebawem do form znanych z poprzednich lat.
Największy procent wycinki brazylijskiej części Amazonii przypada na stan Mato Grosso gdzie prowadzi się 48 – 50% ogólnokrajowego wyrębu. Pochód na wiecznie zielony las w tym stanie odbywa się pod egidą plantatorów soi, która staje się głównym towarem eksportowym Brazylii. Proces ten odbywa się przy poparciu i akceptacji gubernatora tego stanu – Blairo Maggi – którego rodzina jest właścicielem firmy „Gruppo Maggi” – największego producenta soi na świecie. Rząd brazylijski z jednej strony podejmuje działania zapobiegawcze tworząc nowe strefy ochrony lasu czy zwiększając liczbę strażników z drugiej jednak sprzyja wielkim plantatorom soi. Plany forsowane przez administrację stanu Mato Grosso na czele z Blairo Maggi zakładają trzykrotne zwiększenie upraw soi na przestrzeni najbliższych 10 lat zaś kolejny niebezpieczny pomysł zakładający budowę asfaltowej drogi, która przetnie puszczę na długości 1600 km i połączy Mato Grosso z portem Santarém nad Amazonką wspierany jest przez europejskie banki.
Tragiczne w realizacji zamiary gubernatorskiej centrali prowadzące do wylesienia i fizycznej śmierci rozległych obszarów będących siedliskiem rozlicznych roślin i zwierząt popierane są przez wielu rolników i hodowców bydła wkraczających na zdeforestowane terytoria i eksploatujących je dla własnych korzyści.
Polityka masowej wycinki lasów połączona z niczym nieuzasadnioną parcelacją „nowo zajętych” obszarów uderza także w rdzennych mieszkańców Brazylii. Jednym z ludów zagrożonych tak rozumianym szturmem jest liczące sobie blisko 420 osób plemię Enawene Nawe znane także pod nazwą Soluma. Pierwszy trwały kontakt z Enawene Nawe nawiązał jezuicki misjonarz Vincente Canas w 1974 roku, który żył z plemieniem przez 10 lat świadcząc pomoc zdrowotną i zabiegając o ochronę ich terytoriów czym naraził się kolonistom zainteresowanym zajmowaniem tubylczych ziem. W 1987 roku grupa ranczerów napadła i zamordowała misjonarza. Śledztwo w tej sprawie przypominało wiele innych tym podobnych prowincjonalnych postępowań z tego okresu obfitując w niekompetencje i podejrzenia o korupcje.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ