Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Superłącze dla wytrwałych
dodano 22.08.2007
Obsługa twierdziła, że ich internet śmiga jak odrzutowiec, a tymczasem tylko trzyma się gleby. Albo wpada w przepaść, albo lekko się wybija. Ale już na dnie.
Większość internautów będących dziećmi Budimpeksu nie ma mu do zarzucenia nic prócz ostatniej tygodniowej przerwy w działaniu łącza. No cóż, każdy może taką wpadkę wybaczyć. Sytuacja rysuje się jednak tak, że im dłużej się siedzi przy tym dostawcy, tym bardziej rośnie niezadowolenie.
Ja na przykład męczę się z nim od ponad roku. Pewnego czerwcowego dnia przyjechało do mojego domu na jednej z oporowskich w furgonetce dwóch miłych panów, którzy zainstalowali przy antenie telefonicznej odbiornik radiowego internetu, a pod nim w "całkowicie szczelnym", jak powiedzieli, styropianowym pudełku włożyli modem o prędkości 56KB/s, który to miał osiągnąć zabójczą prędkość minimum 512 kilobajtów na sekundę.
Nie wiem czy pomylili się umyślnie, czy to było tylko niesforne przejęzyczenie, bo pomylili bajty z bitami, a to straszny błąd, bo jak wiadomo, jeden bit jest osiem razy mniejszy od bajta.
Jako początkujący internauta nie zwracałem na to uwagi. Miałem do tego szczęście, że przez pierwszy tydzień nic się nie zacięło. Później nagle zwolnił do 0,5 Kb/s, zadzwoniłem do nich i powiedzieli mi, że trzeba łącze zresetować, czyli wyjąć zasilacz i włożyć z powrotem. Pomogło wtedy, ale następnym razem już nie. Następne parę miesięcy upłynęło podobnie.
Ostatnimi czasy zrobiło się ciekawiej, w tą stronę, że chce się śmiać. Kiedy internetu nie było przez kilka dni, obsługa powiedziała mi, że jakiś pirat urządził sobie dziki nadajnik, który zakłóca resztę sygnałów. Kilka tygodni później znowu połączenie zostało przerwane, a to dla tego, że ktoś ukradł nadajnik. Później już wszelki humor uciekł, bo doszło do zdarzenia, o którym wspomniałem na początku - łącze telekomunikacje wysiadło kompletnie i przez tydzień je naprawiali. Kiedy już to zrobili, po paru tylko dniach popsuł się nadajnik, aż w końcu obsługa tak się zdenerwowała, że wymieniła cały sprzęt z "wieży" i dodali jeszcze jeden nadajnik, żeby w razie czego internet był tylko nieco wolniejszy.
No cóż, ja mogłem przez ten pierwszy tydzień nawet trochę polubić Budimpex, ale znam osobę, która przyłączyła się do abonentów zaraz przed tygodniem bez łącza i już na wstępie miała powody do nienawiści i pragnienia rozerwania tych z Żychlina.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW