Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Szkolne "bestie"
dodano 27.06.2008
Postać w czerni wchodzi do złowrogo rozwrzeszczanego budynku. Jej uszu dobiega wesoły komentarz, „Co jest kur.. batman. Komentarzowi towarzyszy wybuch chóralnego śmiechu. Postać podąża jednak dalej korytarzem, wiedząc, że lepiej udawać, że nie słyszy.
Gdzie mogła zdarzyć się powyższa sytuacja i kogo dotyczyć? Jeśli czytacie gazety, a i telewizja nie jest wam obca, odpowiecie bez wahania - w szkole, zaś tajemnicza postać w czerni to oczywiście ksiądz. Co więcej, podobnego komentarza może się spodziewać większość personelu pracującego w polskich szkołach. Przynajmniej według obrazu polskiej szkoły, jaki prezentują nam współczesne media.
W jednym z serwisów internetowych przeczytałem z niemałym przerażeniem, iż:
"Kradzieże telefonów komórkowych i odtwarzaczy mp3 w szkołach to już prawie codzienność. Filmy z życia seksualnego gimnazjalistów można obejrzeć w internecie. Znieważanie nauczycieli przez uczniów jest na porządku dziennym."
Nie wiem skąd autor tego tekstu wziął takie dane? Jestem nauczycielem i w mojej szkole żadna z powyższych sytuacji nie jest na porządku dziennym, wręcz przeciwnie. Również moi znajomi, pracujący w innych szkołach nie spotykają się na co dzień z takimi sytuacjami. Niewątpliwie, tego typu zachowania się zdarzają, lecz wypadałoby się nieco zastanowić nad wyborem odpowiedniego przysłówka częstotliwości. Jednak pokusa generalizowania jest zbyt atrakcyjna dla części „dziennikarzy”.
Od pewnego czasu, znieważanie nauczycieli jest czynem karalnym, więc gdyby zdarzało się to "na porządku dziennym", sądy powinny pękać w szwach od tego typu spraw, a gro uczniów przebywałoby na salach rozpraw lub w aresztach, a nie na lekcjach.
Sytuacje przedstawiane przez duży procent mediów jako powszechne i codzienne, w rzeczywistości zdarzają się sporadycznie, są to przypadki jednostkowe. Jednakże odpowiednio nagłośnione i wyeksponowane przez media, zaczynają pełnić rolę codzienności. Zastanówmy się, kiedy ostatnio słyszeliśmy w mediach jakąkolwiek informację dotyczącą pozytywnych zachowań dzieci w szkole i poza nią, ich osiągnięć, sukcesów itp. Ilość informacji tego typu jest znikoma. Dlaczego? Powód jest dziecinnie prosty. Gorzej się sprzedają. Niestety w Polsce termin "odpowiedzialnego dziennikarstwa" zanika, wypierany systematycznie przez pogoń za sensacją.
Kończę cichutkim apelem do dziennikarzy „odpowiedzialnych inaczej”: Zanim sklecicie następny przerażający artykuł o bestiach uczących się w naszych szkołach, zastanówcie się, choć przez chwilę, czy nie dokładacie cegiełki do nasilania się i propagowania owych przerażających sytuacji i zachowań? W końcu te szkolne „bestie” też oglądają telewizję i też czytają gazety. Waszą telewizję i wasze gazety…
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW