Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Krzyżomania
dodano 08.09.2007
Biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce ginie na drogach co roku około 5 tys. osób, z których duża część upamiętniana jest krzyżem, należy dojść do konkluzji, że za kilkanaście lat, wiele naszych dróg zamieni się w drogi krzyżowe.
Zrozumiałe jest, że w momencie, gdy ktoś identyfikuje się z religią chrześcijańską, stawia się krzyż w miejscu pochówku tej osoby, czyli na cmentarzu. Dlaczego jednak akurat ludzie, którzy zginęli w wypadkach drogowych, muszą być upamiętniani drugim krzyżem? Dlaczego krzyża nie wbija się na chodnikach dla upamiętnienia tych, którzy idąc po trotuarze dostali zawału serca? Dlaczego nie zamienia się na krucyfiks foteli kinowych w miejscach, gdzie ktoś zasnął na nudnym filmie, by nigdy się już nie przebudzić? A może zainstalować krzyż z nazwiskiem na dachu kiosku, gdzie zaopatrywał się w papierosy zmarły niedawno na raka płuc nałogowy palacz? Całkiem ciekawym pomysłem wydaje się też boja w kształcie krucyfiksu pływająca w każdym miejscu, gdzie ktoś się utopił czy efektowny, płonący krzyż, wszędzie tam, gdzie ktoś zginął w pożarze. Pomysły takie można mnożyć w nieskończoność, nie chciałbym jednak, by podchwycili je miłośnicy krzyży, którzy żałość z powodu śmierci swoich bliskich chcą narzucić wszystkim wokół.
Wokół nas jest już chyba wystarczająco dużo śmierci, by jeszcze prezentować ją dodatkowo na każdym kroku. Ciekaw jestem, jak na tego typu działania zapatruje się Zarząd Dróg czy lokalne władze. By postawić bowiem tablicę reklamową przy drodze, należy zwykle wyłożyć dość dużą sumę. Śmiem wątpić, by opłatom takim podlegały także krzyże. Pragnącym zaoszczędzić na działaniach marketingowych przedsiębiorcom proponuję więc stawianie krzyżo-billboardów.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW