Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Happy-Go-Lucky"
dodano 27.11.2008
Podobnie jak Obelix, który za młodu wpadł do kotła z magicznym napojem, Poppy w dzieciństwie wpaść musiała do pudła prozaku.
Czy może być coś bardziej irytującego od rozchichotanej, podśpiewującej, wiecznie zadowolonej z życia i uśmiechniętej trzpiotki? Może. Na przykład ponury i zgorzkniały, zamknięty w paranoicznej piramidzie własnych obsesji i lęków, wrogo nastawiony do świata instruktor nauki jazdy. Enraha!
Bohaterką najnowszego filmu Mike’a Leigh jest Poppy (świetna Sally Hawkins), trzydziestoletnia nauczycielka skrajnie optymistycznie nastawiona do życia (nawet gdy kradną jej rower, martwi się głównie o to, że nie zdążyła się z nim pożegnać). Szczebiotliwa Poppy, wraz ze swą współlokatorką Zoe (Alexis Zegerman) mieszkają w Londynie, gdzie balując i wygłupiając się, gwiżdżą na hipoteki i fundusze emerytalne martwiąc się jedynie o to, by jakiś facet zwrócił na nie, choć na chwilę, uwagę. Bezpretensjonalna Poppy do każdego problemu podchodzi z uśmiechem i życzliwością nie zrażając się nawet nieprzyjaznym bukinistą, czy nadętym i skrupulatnie zasadniczym instruktorem nauki jazdy (jak zwykle interesujący Eddie Marsan). Satysfakcję sprawiają jej drobne przyjemności, jak wypad na drinka z przyjaciółkami, kurs flamenco (znakomita scena- o’le!) czy nawet wizyta u kręgarza. Czy taki ktoś może nie znaleźć w końcu szczęścia w życiu?
Reżyser „Sekretów i kłamstw” bez cienia ironii (bądź charakterystycznych dla niego rozterek egzystencjalnych) stara się przekonać widzów, że polityka „always look on the bright side of life” może przynieść sukces. A właściwie nie tyle sukces, ile szczęście w pogodzie ducha i zgodzie ze światem. Bo tym „co nas uszczęśliwia” (jak brzmi polski podtytuł filmu) jest życie. I choć to długa droga, to nie frasujmy się na zaś, Poppy wyśle nam pełen rozpromienionych emotikonów esemes, gdy już tam dotrzemy.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW