Krótkofalowcy dążą to tego, by nawiązać jak największą liczbę łączności za pomocą urządzeń radiowych. Każda taka łączność potwierdzana jest tak zwaną kartą QSL. Pół wieku temu tarnowianie sami budowali swoje urządzenia radiowe. Dzisiaj można je po prostu kupić. Urządzenia kosztują od jednego do dziesięciu tysięcy złotych. złotych zasadzie krótkofalowiec powinien wyrobić sobie licencję w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. Oprócz tego, że krótkofalowcy traktują swą działalność jako rodzaj hobby czy zabawy, mogą pochwalić się tym, iż wielokrotnie ratowali życie ludzi w różnych sytuacjach kryzysowych. Na przykład w czasie wielkiej powodzi w Polsce w roku 1997. Można także odnotować przypadki, w których krótkofalowcy szukali lekarstw w nagłych wypadkach. Tarnowscy krótkofalowcy łączą się z ludźmi na wszystkich kontynentach, organizują zawody, które odbywają się co roku, w trzecią niedzielę czerwca oraz giełdę sprzętu krótkofalarskiego w Jodłówce Tuchowskiej koło Tarnowa. Impreza ta odbywa się co roku, od początku lat 80., w drugi weekend września. W spotkaniach w malowniczej Jodłowce Tuchowskiej biorą także udział krótkofalowcy, którzy uczestniczyli w ciekawych ekspedycjach związanych z tym hobby. Na spotkaniach młodzi krótkofalowcy uzyskać mogą wiele ciekawych informacji także od prezesa zarządu głównego Polskiego Związku Krótkofalowców – Piotra Skrzypaczka. Prezes tarnowskiego oddziału PZK, Zbigniew Wilczyński podkreśla wychowawczą rolę tego hobby oraz jego oryginalność w czasach, gdy tylu młodych ludzi „grzebie” w sieci internetowej, pasjonaci z Tarnowa próbują nawiązać łączność z całym światem za pomocą sprzętu rodem z poprzedniego wieku. Starsi krótkofalowcy zarażają w Tarnowie swą pasją młodszych. I tak trwa już od pół wieku.