Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Sztywne zasady
dodano 12.12.2007
Każdy z nas ma jakieś zasady. Nawet jeśli ich w praktyce nie ma, to przecież można błysnąć gdzieś w towarzystwie, że się takowe posiada. I że są sztywne i nie do złamania. Słyszycie ten pomruk podziwu?
Ja go słyszę, dlatego mam taką jedną "dość sztywną" zasadę. Czasami mówię o niej głośno, bo zasada ta jest w naszych czasach bardzo modna. Istnieje społeczna konieczność posiadania takiej zasady, która stawia jej wyznawców nieco wyżej od pozostałych. Wyższość owa jest jednak tylko pozorna. Po pierwsze dlatego, że jej trwałe przestrzeganie pozbawia wielu tematów do konwersacji na poziomie, po drugie dlatego, że prawie nikt jej nie przestrzega, bez względu na to, czy ją wyznaje czy nie.
Ja "z zasady" nie oglądam seriali.
A zwłaszcza tego, który jest emitowany codziennie przed dwudziestą na słoneczku. Skoro, że jako człowiek inteligentny, zawsze staram się uzasadniać swoje poglądy, muszę nadmienić, że serial ten jest pozbawiony jakiegokolwiek sensu, a aktorzy w nim grający zapomnieli wszystkiego, czego się nauczyli w szkole. Moja krytyka również jest niestety pozbawiona sensu, bo wyznacza granicę mojej niekonsekwencji.
Poniedziałek, wieczór, osobnik T., osobnik R. i ja.
Uparcie tkwię w pokoju najbardziej oddalonym od telewizora. Szybko jednak znajduję usprawiedliwienie dla przejścia do pomieszczenia, w którym ten cud techniki stoi.
- Nudzi mi się, idę do was.
Niedbale rzucam się na łóżko. Moja ostentacja ma na celu niewerbalne przekazanie moich intencji: "Przyszłam, ale będę czytać gazetę, obok której się położyłam. To, że jest włączony telewizor w niczym mi nie przeszkadza"
- Daj głośniej, bo muszę nasłuchiwać.
Przerzucam strony, miętoszę ulotki z pizzerii, przekładam poduszkę, siadam przy stoliku, piję herbatę, drapię się, piszę sms-a. Serial nie obchodzi mnie wcale. Mam tysiąc o wiele ciekawszych zajęć.
- Dlaczego ona jest jeszcze nieubrana, skoro on już jest w marynarce?
Rzucam pytanie w kosmos, chociaż nie interesuje mnie przecież ten powód. Pragnę jedynie przerwać tę okropną ciszę. Skończyła się gazeta, jednak nie znalazłam w niej nic, co można czytać przy włączonym telewizorze.
- Może poćwiczysz? Miałaś poćwiczyć wieczorem? - osobnik R. zdradza oznaki niezadowolenia, że siedzę tuż obok. Nie rozumiem tego, bo nawet się nie odzywam. Szeleszczące wcześniej strony nie mogły zagłuszać bohaterów. Mojej obecności nawet nie da sie wyczuć.
- Ale on jest beznadziejny. Strzeliłabym go raz a dobrze, to by się inaczej odzywał.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW