Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Krewkie rekordy Polaków
dodano 20.12.2007
Do więzień wysyłani są tylko biedni frajerzy w poborowym wieku.
2 października 2007 podano, że niechlubny
rekord ustanowił 53-letni mieszkaniec Sieradza, który tęgo popił nim
przewrócił się w centrum miasta. Lekarze przecierali a to oczy ze
zdumienia, a to szkiełko aparatury i w końcu ustalili 7,2 promila
alkoholu. Nazajutrz opuścił szpital o własnych siłach. Za śmiertelną
dawkę alkoholu uznaje się 4 promile. Ta granica, jak podaje się w
formie anegdoty, nie dotyczy Polaków i Rosjan. W internecie można
znaleźć tekst na duńskiej etykiecie podobna wartość - "Dawka śmiertelna
- 4,5 promila alkoholu we krwi! Nie dotyczy Polaków i Rosjan". Za
światowy rekord uznaje się wyczyn 46-letniego Polaka, który przeżył,
mimo że miał w organizmie 12,3 promila alkoholu. Rekordowy był rok 1995
- 14,8 promila alkoholu we krwi miał kierowca, który jadąc autem
spowodował wypadek pod Wrocławiem. Wynik badania był nieprawdopodobny,
że pomiary parokrotnie powtarzano, jednak nasz rekordowy rodak zmarł
kilkanaście dni później w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku i
pewnie dlatego nie wpisano go na listę rekordów. W tymże roku nasza
rodaczka ustanowiła rekord świata kobiet. Badanie krwi przeprowadzone w
szczecińskim szpitalu wykazało stężenie 8,2 promila alkoholu.
Mawiają, że krew to nie woda, ale żeby jesienią i w jesieni
życia (już właściwie zimą...)? 11 grudnia 2007 podano, że pewien
93-letni wątpliwy dżentelmen w Domu Pomocy Społecznej w Kostomłotach...
zgwałcił znacznie młodszą (jednak jesienną panią), bo... 69-latkę,
która przypłaciła ową niechciana napaść poważnym krwotokiem. Różnica to
24 lata i nie jest to jakiś rekord, jednak jeśli Guinness prowadzi
zapisy w kryminalnych dyscyplinach, to należy zauważyć rekordowy wiek
pseudokasanowy (93), łączny wiek pary (162) oraz średnią ich wieku
(81). Z uwagi na to, że dziadek (a raczej dziadyga) jest ostro
posunięty w leciech, nie bardzo wiadomo, czy zostanie umieszczony w
areszcie, choć być może bywają areszty równie przyjazne, co niektóre
domy starców... Mecenas pewnie przyjmie linię obrony - klient jest
rolnikiem, zatem zasugerował się nazwą miejscowości i pomylił omłoty z
umizgami.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW