Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Media Leczą
dodano 10.01.2008
Nie wymagam od zachodnich koncernów farmaceutycznych dbania o zdrowie polskiego społeczeństwa. Mogą mieć i maja je głęboko w d...e. Ale oczekuje tego od polskiego rządu.
W kampanii wyborczej niemal wszystkie partie polityczne z wielką troską potraktowały problem wysokich cen na leki w Polsce. Mówiono o tym, że 30% klientów aptek odchodzi spod okienka z kwitkiem z powodu wszechobecnej drożyzny.
Nie bardzo mówiono jednak o tym, co z tym problemem zrobić i jak go rozwiązać. A zupełnym już milczeniem potraktowano problem reklam leków w polskich mediach.
Rynek farmaceutyczny w naszym kraju wart już jest pewnie kilka miliardów euro i wzrasta rocznie o kilkanaście procent. Z tego leki bez recepty, tak zwane OTC (over the counter) to już przynajmniej 30% rynku. W bezwzględności i stosowaniu metody „wszystkie chwyty dozwolone” dorównywać mu może jedynie handel bronią.
W aplikowaniu sobie na własną rękę preparatów różnych medycznych stajemy się europejska potęgą ustępującą jedynie Francji.
W porównaniu z pozostałymi krajami unii ceny leków są u nas najwyższe (być może z wyjątkiem Łotwy), co przy sile nabywczej naszego społeczeństwa stanowi niemały problem.
Są takie kraje na świecie, które w trosce o zdrowie własnych społeczeństw mocno ograniczają możliwość reklamowania leków przez firmy farmaceutyczne lub zakazują tego ustawowo. I o dziwo są to państwa o gospodarkach jak najbardziej rynkowych.
U nas nikt nie ma odwagi i siły by przeciwstawić się miliardowym interesom firm farmaceutycznych.
Wzrasta więc niebezpiecznie moda na samoleczenie lub leczenie rodzinne (nie mylić z lekarzem rodzinnym). Nigdy reklamy nie informują nas o skutkach ubocznych reklamowanych preparatów za to możemy dowiedzieć się, jak bez problemu pokonać każdą dolegliwość bez konieczności wizyty u specjalisty.
W 2001 roku rynek reklam farmaceutycznych przekroczył grubo pół miliarda euro. Biorąc pod uwagę dynamiczność jego wzrostu dzisiaj jest to już niezła sumka.
Znając prawa rynku ten kosztowny wydatek pokrywają klienci aptek, a więc ludzie chorzy. Ludźmi chorymi są najczęściej ludzie w podeszłym wieku. Ludzie w podeszłym wieku zaś to przede wszystkim emeryci i renciści. I właśnie oni są głównymi ofiarami reklam i prekursorami samoleczenia.
Po co iść do lekarza, kiedy z ekranu telewizora czy z poczytnej gazety lecą hasła w stylu „zwalcz ból w zarodku” lub „traf bezpośrednio w ból”, „żyj bez bólu"?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW