Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Mroczną pójdę aleją, aleją samobójców...
dodano 22.01.2008
Marek Krajewski to firma. Marka, nomen omen, równie rozpoznawalna, nie tylko wśród fanów kryminału, co Coca-cola. Laureat Paszportu „Polityki” za rok 2005, Nagrody Księgarzy „Witryna” za najlepszą książkę roku 2005 oraz wielu innych.
Kalibru za najlepszą powieść kryminalną roku 2003. Autor serii powieści, których akcja rozgrywa się w tytułowym Breslau, czyli dawnym Wrocławiu. Mariusz Czubaj - antropolog kultury, wykładowca w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, współautor „Krwawej setki” czyli przewodnika po 100 najważniejszych powieściach kryminalnych wszech czasów. Co wyjdzie, jeśli połączymy siły obu panów? Mistrzów słowa i fanów kryminału? Ani chybi, kolejny bestseller.
Gdańsk, upalne dni czerwca 2006 roku. W luksusowym domu seniora „Eden” zostają znalezione zwłoki pensjonariusza na wózku inwalidzkim. To się zdarza, zwłaszcza w domu seniora, nawet przez pracowników zwanym „umieralnią”. Rzadziej jednak znajduje się trupy oskalpowane i ze sklejonymi Super Glue palcami. Równocześnie z „Edenu” znika inny pensjonariusz. Zagadka banalnie prosta. Zamykamy sprawę, akta na śmietnik, książkę na półkę. Nic bardziej mylnego. To dopiero początek. Niesamowitej historii, wodzenia na manowce, na których grasują potwory, układanki z klocków, z których każdy, jakby z innej bajki pochodził.
Sprawa trafia na biurko nadkomisarza Jarosława Patera, samotnego stróża prawa, hazardzisty i purysty językowego. Powiedzmy to sobie od razu: Pater nie jest może postacią tak wyrazistą, jak Eberhard Mock, zwłaszcza dla wielbicieli nadużywającego życia Mocka. Pater nie używa wulgaryzmów (z rozmysłem) ani kobiet (z przyczyn obiektywnych). Ma jednak bzika, i to niejednego (nocami grywa w pokerka, w dzień obstawia piłkarskiego totka), dzięki czemu staje się sympatyczniejszy i taki bardziej prawdziwy. Do czasu jednak. Spróbuj źle odmienić jego nazwisko, przekręcić powiedzonko, a rzuci taką puentą, ugodzi sztychem, że w pięty pójdzie (warto przy okazji zauważyć, że Krajewski jest z wykształcenia filologiem klasycznym). Bywa też, delikatnie mówiąc, namolny - niczym Columbo, nieustępliwy – jak Tommy Lee Jones w „Ściganym”. Wyrzucony drzwiami, wróci oknem, by zadać jeszcze jedno pytanie, po czym taranem rozbija mur niechęci, a nierzadko jawnej wrogości.
Na nadmiar przyjaciółmi Pater nie może bowiem narzekać. Uwzięli się na niego agenci ABW, przejmujący śledztwo, z którymi Pater ma na dodatek dawne porachunki, skrywający tajemnice personel domu seniora, psychopatyczni naukowcy, demoniczni sekciarze, alkoholicy mordujący własne dzieci, feministki po przejściach... Nie, to wcale nie przesada, nie sztuczne tworzenie galerii potworów wszelakich, tylko po to, by było ładniej (zło jest przecież atrakcyjne, nieprawdaż?)
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW