Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Jaką kobietą lepiej być...
dodano 17.02.2009
Zaczęłam się dzisiaj zastanawiać, czy lepiej być miłą czy wyniosłą. Ciepłą czy chłodną. Dobroduszną czy z dystansem. Pokorną, skromną o naturze pensjonarki czy pewną siebie i energiczną.
Nie jestem doświadczoną przez życie dorosłą kobietą, która z czystym sumieniem może wskazać, jaką lepiej być. Trudno mi dostrzec zalety tej drugiej postawy, tak jak trudno znaleźć od razu zalety tej pierwszej. Wady widzę od razu i mogę powiedzieć, że trochę sama ich doświadczam. Z drugiej strony myślę sobie, że może trochę fantazjuję, dopowiadam sobie, stwarzam pozorny obraz, ale... dobra, miła, uprzejma... łatwo wykorzystać, łatwo się przyzwyczaić, trudniej docenić (na wpis o docenieniu też przyjdzie pora). I dzisiaj doszłam do wniosku, że takim ludziom jest trudniej. Może łatwiej im przychodzi pozyskiwanie znajomych, przyjaciół, ale na dłuższą metę są zmęczeni. I niech się jeszcze trafi dusza altruisty! Zatrzyma się taka w połowie drogi i zastanowi - o ile nikt mądry wcześniej nie wskaże jej toku myślenia - co ostatnio zrobiłaś dla siebie?
Egoizm. Ludzie nie lubią egoistów, a każdy powinien nim trochę być. Istnieje jednak granica, za którą jest egoizm w czystej postaci. Kiedy mówi się coś, nie zwracając uwagi na to, czy naszego słuchacza to zaboli, czy zainteresuje, czy ma ochotę. Kiedy robi się coś nie zwracając uwagi na ludzi obok, to taki społeczny taran - byle dla siebie, do siebie, ku sobie.
Ludzie naprawdę są dziwni. Nie lubią egoistów, nie lubią społeczników, nie lubią szarych myszek. W zasadzie nikogo nie lubią, każdy ich drażni, irytuje, każdego mają ochotę wyrzucić, zmienić, zamienić, wymienić. Koniec końców wolę być tą wyniosłą, tą chłodną niż dobroduszną i wykorzystywaną. Inteligentny połączy jedno z drugim, ale w taki sposób, żeby wykorzystać się nie dać. Pewna siebie, odrobinę dumna i nieprzystępna też jest interesująca, też może być miła. Z tym, że jej postawa uniemożliwi innym włączanie u siebie postaw roszczeniowych względem niej. Tuż obok jest granica nonszalancji, protekcjonalności, butności czy zuchwalstwa i dlatego ludzie tak chętnie porównują pewnych siebie do impertynenckich i bezczelnych w swojej arogancji.
Złoty środek, chociaż nie do końca, byłby tu wskazany. Cóż nam bowiem po złotym środku? Miła, wyniosła kobieta? Dobroduszna i nieprzystępna? To już płaszczyzna surrealistyczna, dobra dla artystów, żeby wyrazić sprzeczności w naturze nie występujące. Trzeba się nauczyć słuchać. Trzeba się nauczyć prosić.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW