Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Film Wino Truskawkowe
dodano 29.04.2009
Od 8 maj premiera kinowa, scenariusz A. Stasiuk i D. Jabłóński. Genialna gra aktorska( m. Dziędziel, J. Machacek, M.Stuhr, R. Więckiewicz), urokliwe zdjęcia Beskidu i klimatyczna muzyka Michała Lorenca.
Realizm magiczny połączony z subtelnym poczuciem humoru w ekranizacji Opowieści galicyjskich Andrzeja Stasiuka, z udziałem znanych i lubianych polskich i czeskich aktorów: Jiríego Machácka (Samotni), Macieja Stuhra (33 sceny z życia), Mariana Dziędziela (Wesele) i Roberta Więckiewicza (Wszystko będzie dobrze).
Życie pędzi, a nam stale chodzi o to, by więcej mieć, szybciej żyć, mocniej przeżyć. Gubimy się w tej pogoni, planując dzień jutrzejszy, zaglądając w prywatność sąsiada, zadając pytania na które nie chcemy odpowiadać. Takie życie stawiamy sobie za cel, ale czy warto, co jest solą tej ziemi? Ten film nie daje odpowiedzi na to pytanie, ale pozwala dostrzec kierunkowskazy. Ten film pokazuje ludzi, którzy wolą życie smakować w małych porcjach i długim czasie. Ludzi, którzy w małej społeczności mają swoje ściśle określone miejsce i wiedzą, co należy czynić. Może w tym prostym człowieku przywiązanym od lat do swojej ziemi i swoich przekonań można dostrzec prawdziwego człowieka? Niezakłamanego cywilizacją. Człowieka godzącego się na to, co daje mu los, nie próbującego się z nim wadzić, z zakodowanymi w głowie z dziada pradziada rytuałami, ceremoniami, przyzwyczajeniami – które nagle, z dnia na dzień, dezaktualizują się. „To film, w którym wszystko, co ludzkie się miesza i wychodzi z tego takie bardzo pozytywne wino truskawkowe” - śmieje się reżyser.
„Podobno to wino każdemu będzie smakować. - To film trochę do płaczu, trochę do śmiechu, ale na pewno do refleksji” - przyznaje Robert Więckiewicz.
"Wino truskawkowe" to film mistyczny, łączący elementy komedii, filmu obyczajowego, czy nawet kryminału. Główny bohater Andrzej, porzuca wielkomiejskie życie i przenosi się na galicyjską prowincję, aby tam odnaleźć wewnętrzny spokój i harmonię, po osobistej tragedii- stracie bliskiej osoby. Na szczęście spotyka ludzi, dzięki którym zyskuje całkiem nowe spojrzenie na świat. Mała mieścina, w jakiej się znalazł, rządzi się swoimi niezmiennymi prawami. Komendant policji od lat jest tu ciągle ten sam, mężczyźni przesiadują w knajpie nad kuflem piwa, a w niedzielę wszyscy idą na mszę. Jest też lokalna piękność, Słowaczka Lubica, w której kocha się pół miasteczka, a ona kusi swymi wdziękami niczym Malena z filmu Giuseppe Tornatore. Andrzej zaprzyjaźnia się z tymi prostymi, a zarazem fascynującymi ludźmi, którzy z łezką w oku wspominają czasy świetności PGR–u. A tym co, poza przyjaźnią, łączy tę społeczność jest lokalny alkohol – wino truskawkowe. – Takiego przecież nie ma! – podkreśla reżyser, wyjaśniając tym samym, że napój spożywany w filmie ma metaforyczne znaczenie. - Wino truskawkowe nie jest napojem prymitywnym, to "eliksir bogów", o którego smaku wszyscy przecież marzymy - wyjaśnia Jabłoński. Zatem kilka łyków "Wina truskawkowego" wprowadza nas w magiczny świat prawdziwego środka Europy i jak podkreśla reżyser: „(...) To nie jest film do rozumienia, to jest film do myślenia, historia o tym, że każdy nas kiedyś zacznie szukać swoich źródeł życiowej mocy...”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW