Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
PRLoletariat .
dodano 12.12.2006
Od dłuższego czasu mamy nieprzyjemność oglądania, czytania i słuchania o SB, donosicielach, odtajnianiu... Czemu służy takie wyciąganie zakurzonych akt ??? Nagłaśnianie brudów ???
Herbert donosił!
Gosposia Jankowskiego prowadziła nieprzyzwoity pamiętnik z życia owego księdza!
Sypali również: Zenon B., Jarosław Sz., Edward D., Barbara W., być może zamieszany był też w donosicielstwo mały Jasiu? Wszystko możliwe!
Wciąż IPN bawi się w wyszukiwanie nowych akt na życzenie różnych person mniej lub bardziej znanych. Każdy już wie, czy jego sąsiad donosił czy nie, czyj dziadek powinien być ukamienowany a czyj nie. Jacy księża byli pod presją, a którzy robili to dobrowolnie. Przypadki się mnożą, a coraz więcej akt jest odtajnianych!
Nie jestem zainteresowany politycznym aspektem wyciągania tych brudów, które moim zdaniem powinny zostać dawno spalone. Bardziej interesuje mnie aspekt moralny całego procederu, który zmierza bynajmniej w niewłaściwym kierunku. Ks. Jankowski bez żadnych oporów powiedział na konferencji, że jego gosposia na niego donosiła. Dodał również, iż wyglądała mu na taką, która donosi. Teraz biedna gosposia musi przeżywac katusze, bo na konferencji padło tylko i wyłącznie jej nazwisko!!! Reszty ksiądz nie może podać, ponieważ musi przeanalizować akta.
Wprost zainsynuowało, że Herbert donosił. Ostatecznie po pospolitym ruszeniu skapitulowało i przeprosiło za złe ujęcie tematu. Ale ślad pozostał. Wielu zdążyło zakodować - Herbert donosił! Zszarganych nazwisk jest już wiele. Nikt jednak nie bierze pod uwagę faktu, iż w tamtych żałosnych czasach wielu było przymuszanych do donosicielstwa! O tym fakcie zapominają wszyscy! Oczywiście nikogo nie bronię, ponieważ zdarzały się osoby jak najbardziej fałszywe, które zdradzały znajomych dla korzyści własnych. Jednakże...
...nie mogę pojąć czemu tak naprawdę służy grzebanie w PRL-owskich aktach, odtajnianie dokumentów, które w obecnej chwili niczemu tak naprawdę nie służą, które już nic praktycznie nie zmienią. Podawanie do wiadomości publicznej, kto dawno temu donosił, jest bzdurą, która rujnuje ludziom życie. Muszą się tłumaczyć znajomym, rodzinie, dzieciom! Są narażeni na niezrozumienie i pogardę. Dziennikarz z Wprost, który napisał artykuł o Herbercie, powinien się mocno zastanowić, co zrobił i zakończyć karierę dziennikarską, ponieważ wymaga ona pewnej dozy inteligencji i logicznego myślenia, których w tym wypadku zabrakło. Ksiądz Jankowski rzucający imię i nazwisko swej gosposi powinien teraz przeleżeć miesiąc krzyżem w ramach pokuty za głupotę! Każdy następny, który zamierza wyciągać brudy z dawnych czasów, gdy uczciwość była testowana na różne sposoby i poddawana ciężkim próbom, powinien mieć choć trochę godności i mocno się zastanowić, czy szarganie czyimś nazwiskiem "po fakcie" coś zmieni poza zwykłym upokorzeniem tej osoby.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW