Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Związkowcy protestują
dodano 08.05.2009
Długi weekend upłynął pod znakiem protestów - najpierw związkowcy w Warszawie próbowali dosłownie wedrzeć się na kongres Europejskiej Partii Ludowej, następnie kraj obiegła wiadomość o kolejnym proteście w KGHM. Jak przebiegały te “pokojowe” protesty?
Warszawa - pracownikom Gdańskiej stoczni znudziło się maszerowanie z transparentami i wyrzucanie bojowych okrzyków, więc najzwyczajniej w świecie próbowali przełamać barykadę policji i dostać się pod PKiN. W ruch poszły armatki wodne i gaz łzawiący. Oczywiście - winna okazała się policja, bo jak mogła działać w obronie porządku w tak brutalny sposób? Przecież można było przez megafony prosić o zachowanie spokoju i liczyć na to, że rozjuszony tłum wysłucha. Poszukiwanie winnych zapewne szybko się nie skończy. Za czym protestowano? Oczywiście obrona stoczni Gdańskiej i miejsc pracy. Na stronie NSZZ [ http://www.nszz-stocznia.pl/ ] znajdujemy informacje o dokładniejszych przyczynach protestu, a także ciekawą motywację.
“Są ludzie, którzy chcą aby Polskie Stocznie cicho umierały, aby dorabiać się na bezpańskim majątku, aby robić na tym “interesy”. Tymczasem nam bliższa jest nauka naszego Wielkiego Rodaka Papieża Jana Pawła II - budowa cywilizacji życia. Nie człowiek przeciw człowiekowi, ale solidarność międzyludzka.”
Z tego co pamiętam wykorzystywanie pojedyńczych cytatów ( bez wglądu w całokształt twórczości ) jest przejawem skrajnej głupoty, tak więc związkowcom przypominamy iż JP II - mówił także o wzajemnej miłości, tym że naród powinien trzymać się “w kupie” oraz pokoju. Tego oczywiście nikt nie pamięta, więc dlaczego by nie zrobić dymu w stolicy.
Protest związkowców KGHM zakończył się wyłamaniem bramy wejściowej do zakładu, wejście na jego teren oraz “rozmową” tłumu z pracodawcami. Tu o dziwo obyło się bez interwencji policji. Związkowcy zadowoleni dostali premie w wysokości 5000 złotych oraz zwiększenie z 3 na 5 procent odpisu na Pracowniczy Program Emerytalny.
Zajmijmy się podsumowaniem całej sytuacji zaczynając od sytuacji KGHM.
Protestować można - bez problemu - ale moim skromnym zdaniem - dotyczy to sytuacji zaległych wypłat, a nie premii. “Bonus” w wysokości 5000 złotych na łebka - wybaczcie drodzy związkowcy, ale to “darmowa” i “dodatkowa” kasa. Biorąc pod uwagę wszechobecny kryzys - powinniście być wdzięczni, że nie ograniczono wam etatów i nadal macie pracę. Mając jednak w głębokim poważaniu własny zakład pracy ( czyt. iść na ustępstwa, dać jednak jeszcze trochę czasu na wypłatę bonusów ) wolicie załapać jednorazowe pieniądze, a później ( znów ) protestować przy zwolnieniach grupowych?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW