Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Norwegia - nie tylko Nordkapp
dodano 06.06.2009
Samotna wyprawa przez Szwecję, Norwegię i Finlandię. Apetyt na wiele przygód i przepięknych widoków. Dwa miesiące innej rzeczywistości, podejmowania trudnych decyzji i walki z własnymi słabościami.
Ze Śląska na Nordkapp
Michał Pawełczyk, mieszkaniec Katowic i student informatyki na Politechnice Śląskiej, uświadomił sobie, że piąty rok studiów to ostatni moment by zrealizować swoje największe
marzenie. Jest nim dwumiesięczna wyprawa rowerowa do Norwegii. Chce w ten sposób poczuć się choć na pewien czas prawdziwym podróżnikiem.
Wizja początkowo była bardzo rozmyta i powoli nabierała kolorytu. Najpierw powstała strona internetowa i pierwsza propozycja trasy oraz lista potrzebnego ekwipunku. Miałem plan wyjazdu, stronę internetową (http://norwegia.gtwertep.org) i sporo energii do realizacji planu. Stworzyłem też ramowy plan treningowy, który miał mi pozwolić dojść do wysokiej formy, tak ważnej w czasie długiej wyczerpującej wyprawy. Każdego tygodnia biegam, pływam, robię pompki i przysiady oraz oczywiście jeżdżę na rowerze. Pamiętam oczywiście o czasie na regenerację organizmu. Codzienny trening pozwala mi lepiej radzić sobie z przeciwnościami i stresem.
Podczas wyprawy Michał zamierza pokonać 6000 kilometrów w ciągu dwóch miesięcy. Trasa prowadzi przez Norwegię: najpiękniejszy szlak rowerowy Rallarvegen, archipelag Lofotów, Szlak Wybrzeża, by zakończyć się na najdalej wysuniętym na północ Nordkappie. Powrót prowadzi przez Finlandię. Wydaje mi się, że dokonałem najbardziej optymalnego wyboru by zobaczyć to co mnie najbardziej interesuje w Norwegii, krainie fiordów. Nie bez znaczenia jest też fakt, że przejadę Szwecję i Finlandię zataczając koło wokół Skandynawii. Brakowało mi jednak pomysłu na to, jak to wszystko sprzedać, by zainteresować inicjatywą media i sponsorów – mówi Michał.
W pierwszej kolejności pomysł urzekł jednego z jego znajomych, szefa działu promocji portalu Histmag.org. Michał Świgoń, z wykształcenia medioznawca, chętnie zaangażował się w ten projekt. - Zawsze marzyłem o takim wyjeździe, ale były „ważniejsze” sprawy. Widząc pasję i energię mojego kolegi nie potrafiłem mu odmówić. Naturalne było dla mnie, że trzeba pokazać Michałowi, jak poruszać się w trudnym świecie mediów i metody pozyskiwania sponsorów. Uznaliśmy jednak, że najlepiej będzie, jeśli samodzielnie przygotuje wszystkie potrzebne dokumenty i poprowadzi negocjacje, ja zaś mu w tym tylko doradzałem i pomagałem. Współpraca szybko przyniosła pierwsze efekty i młody podróżnik uwierzył w powodzenie medialnych przygotowań.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW