Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Kłopoty ze znalezieniem wraków

Autor: Mirnal
dodano 08.06.2009
Kłopoty ze znalezieniem wraków

Mamy III tysiąclecie i wydawać by się mogło, że technika stoi u nas na wysokim poziomie, zaś na szerokim świecie - wręcz na najwyższym.


Na początku maja 2009 nagle tonie nasz kuter rybacki Wła-127 z pięcioosobową załogą i nie wiadomo dokładnie (jak to ująć, aby nie obrazić - lub skompromitować - szanownych wynalazców, inspektorów i urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo) gdzie! Jaki to problem, aby do jednostki (póki co jeszcze) pływającej zamocować pływak za pomocą linki o długości większej niż głębia Bałtyku? Jeśli już statek tonie i rybacy giną wraz z nim, to przecież jest istotna - ze zrozumiałych powodów - kwestia odnalezienia ofiar oraz zlokalizowania wraku (ewentualne wydobycie, wypompowanie paliwa, a może tylko odzyskanie niektórych przedmiotów). Jakie koszty poniosły marynarki wojenne Polski i Danii, które poszukiwały rozbitków i wraku. Myślałem, że to taka polska przaśna technika...
Miesiąc później nagle znika z radarów

i przepada w toni Oceanu Atlantyckiego supernowoczesny Airbus 330 z 228 osobami na pokładzie. Wysoko kwalifikowani francuscy piloci, najlepsze środki łączności i pozycjonowania w przestrzeni. I co? I nic! A przecież nie chodzi już o tych biednych ludzi (ginęli wyjątkowo długo, bo przez kilkaset sekund), ale nawet żeby ustalić położenie wraku i powody jego katastrofy oraz wyprawić godne pogrzeby ofiarom (w tym dwóm Polakom). Tu ludzkość zamarła - jak to, satelity widzą wszystko, zaglądają w gazety, namierzają komórki, a tu nowoczesny samolot nafaszerowany komputerami, antenami oraz prywatnymi telefonami i nic?
Jakieś pomysły?

Aby umożliwić zlokalizowanie zatopionych wraków samolotów, należałoby zastosować szereg modyfikacji. Na przykład - po uderzeniu z wodą, z kadłuba wypadłoby kilkanaście niewielkich pływaków o jaskrawych barwach emitujących sygnały świetlne i radiowe. Czarne (a właściwie pomarańczowe) skrzynki powinny także odpadać od litego kadłuba i unosić się na wodzie. Przynajmniej jeden pływak powinien być przytwierdzony cienką a wytrzymałą linką (o długości paru kilometrów) do ważnej części kadłuba i unosząc się na powierzchni akwenu, wskazywałby dokładne miejsce zatonięcia. Owszem, podane propozycje trącają nieco wynalazczym średniowieczem, ale jeśli niczego mądrzejszego nie można wymyślić... A teraz jakie są koszty akcji poszukiwawczej oraz konsekwencje utraty wraku, pasażerów i czarnych skrzynek?
   Kłopoty ze znalezieniem wraków - zobacz źródło wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: Mirnal
avatar

O mnie
W serwisie od:
12.02.2007
Dodaj do znajomych

 
INNE OD Mirnal
 
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje