Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Solidarność, która działa jak opium
dodano 21.07.2008
Choroba, która trwa tylko podczas meczy.
Wyszukując w swej głowie pomysłu na jakiś ciekawy temat, natknęłam się na ten najpóźniej zarchiwizowany, a mianowicie na mecze. Pomimo, że kibicem nie jestem i nie odczuwam tego nadzwyczajnego pojednania na czas 90 minut (plus minus gratisy od sędziów), chcę zwrócić uwagę na coś, co mnie okrutnie denerwuje. I nie będę tu pisała o grze naszych kopaczy, bo jako laik powinnam unikać takich właśnie - już wcześniej ROZTRZĄSANYCH przez innych - tematów.
Chcę zauważyć, jak to nasz wspaniały naród potrafi ułożyć z ok 38 mln jedną, gigantyczną maskę. Szara rzeczywistość (myślę, że to najlepsze określenie, gdyż dla SZAREGO Polaczka rzeczywistość jest właśnie SZARA i ewentualnie na chwilę jakiegoś arcy-istotnego wydarzenia może się zmienić w tym przypadku np. w biało-czerwoną). Zatem na co dzień pesymiści, zwykłe szaraki, nie wychylające się ze swoich norek, bo drżące na samą myśl o zmianie i możliwości utraty tego, co mają. Smutni, niezadowoleni wygodniccy. Niby zabiegani, ale zawsze znajdujący czas na to, by ponarzekać. I nagle nadchodzi czas, gdy cały świat ( no może mnie trochę poniosło...) część świata - zwana Europą, a ściślej jej kibice zwracają oczy ku Polakom . I to właśnie ten czas, kiedy w powietrzu unoszą się opary marihuany, a do każdego posiłku dosypuje się jakieś psychotropy, bo właśnie wtedy następuje totalna metamorfoza i nagle wszyscy stają się niepoprawnymi optymistami, wesołymi kibicami, odważnymi prorokami! W fali uniesień nie zdają sobie sprawy z tego, że usilnie starając się pokazać lepsze (weselsze, pewniejsze, bardziej luksusowe) oblicze, tak naprawdę stają się międzynarodowymi ekshibicjonistami własnej głupoty. I wcale nie na żarty przewidują naszą wygraną. Gdzie znajdują miejsce na to, by ukryć na ten czas codzienny pesymizm? Realia przecież są wszystkim znane, a zagorzałe kibicowanie sprawia, że w oczach tego "piłkarskiego światka" wychodzimy na pustych naiwniaków, naćpanych atmosferą kibiców, którzy nie mają za grosz krytycyzmu. Przykre, że czasem właśnie w taki sposób obnażamy to, co powinniśmy zachować dla siebie. Gorsze jest jednak to, że robimy to nieświadomie - z przeświadczeniem że ten cały entuzjazm jest koniecznym niezbędnikiem wskazującym na "jakość" naszego narodu
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW