Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
NABIJANIE W ŻARÓWKĘ (ENERGOOSZCZĘDNĄ)!
dodano 07.09.2009
Zgodnie z unijną dyrektywą od września 2009 roku nie kupimy już tradycyjnych żarówek 100 i 200 watowych, w kolejnych latach także tych słabszych. Czy tak w praktyce będzie - zobaczymy. Tymczasem przyjrzyjmy się, jaki w ogóle ta akcja ma sens?
O wymuszanych, rewolucyjnych zmianach w oświetleniu naszych mieszkań obszernie informowały ostatnio media, zresztą z dość różnymi komentarzami, zarówno popierającymi te zmiany jak i im przeciwnymi. Wciąż jednak nie wszystko zostało powiedziane, natomiast wśród publikowanych wypowiedzi znalazły się i takie, które praktycznie wprowadzają w błąd i to np. w sprawie dość zasadniczej - opłacalności zastąpienia tradycyjnych żarówek nowoczesnymi energooszczędnymi świetlówkami, stwierdzające chociażby, że taka wymiana jest bardzo opłacalna finansowo, zwracając się już po miesiącu. Wobec tego tą właśnie opłacalność weźmy najpierw pod lupę, zaczynając od uzgodnienia danych wyjściowych do obliczeń:
Zacznijmy od kosztów zakupu starych (żarowych) i nowych (energooszczędnych) źródeł światła w przedziale od 100 do 25 wat mocy tradycyjnych żarówek (100, 60, 40, 25 wat). Obecne ceny żarówek bez względu na moc, to 1,20 - 1,30 zł. za sztukę, wobec czego przyjmijmy średnio 1,25. Na najtańsze, aczkolwiek jeszcze znanych producentów, energooszczędne świetlówki, trzeba przeznaczyć 16 - 18 złotych za sztukę, także bez względu na moc. Zakładając z jednej strony, że masowe zakupy (a więc i produkcja) doprowadzą do obniżki ceny, z drugiej jednak inflację, przyjmijmy, że już niedługo świetlówki te będzie można kupić przeciętnie za 13 złotych. Mniejszą cenę trudno już zakładać, co najmniej z dwóch powodów: ze względu na stopień technicznego skomplikowania tych źródeł światła i związaną z tym materiałochłonność oraz pracochłonność, a także to, że wymuszone administracyjnie otwarcie rynku na nowe źródła światła nie będzie specjalnie zachęcało producentów do obniżek ceny, bo klient i tak będzie musiał świetlówkę kupić. Tu od razu trzeba zauważyć, że cena świetlówek odzwierciedla również w jakimś stopniu energochłonność ich produkcji (także produkcji komponentów), na pewno znacznie większą niż żarówek - i to jest już jedna, z tych pomijanych dotychczas w medialnych komentarzach spraw, a przecież energię zużytą w produkcji też trzeba by uwzględniać w ogólnym jej bilansie.
Na większości opakowań energooszczędnych świetlówek jest informacja o tym, że ich trwałość (jak rozumiem przeciętna) to około 10 tysięcy godzin. Jako użytkownik od ponad 2 lat kilku takich świetlówek śmiem w to wprawdzie wątpić (wymieniałem już jedną, po około jednym tysiącu godzin świecenia), ale przyjmijmy tą wartość jaką naszą wiodącą daną, według niej obliczając opłacalność wymiany. Na opakowaniach tradycyjnych żarówek wprawdzie nie ma informacji o ich trwałości, ale jako wieloletni użytkownik sądzę, że można ją przyjąć na 2.500 godzin świecenia - mniej więcej na rok dość intensywnego użytkowania. Wobec tego zakup jednego źródła, dostarczającego nam światło przez 10 tysięcy godzin wydamy w przypadku świetlówek 13 złotych, a żarówek 4 x 1,25 = 5 złotych.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW