Polscy strażnicy są pełni wdzięku i odwagi. Odważni są przede wszystkim do trzymania długopisów i bloczków, w których wypisują mandaty. Ich tajną bronią jest natomiast fotoradar i przyrząd do blokowania kół w źle zaparkowanych samochodach. Trzeba przecież zrozumieć, że cywilizacja idzie na przód. Samochodów jest coraz więcej i brakuje parkingów dla naszych pojazdów. Większość parkingów pochodzi z czasów PRL-u, nikt nie myślał wtedy o dużej liczbie miejsc parkingowych. Skoro wtedy nikt nie myślał o dużych parkingach to, dlaczego mamy płacić za czyjeś błędy? Nie jestem zwolennikiem źle zaparkowanych samochodów. Tylko trzeba przyznać, że czasem warto pouczyć kogoś, kto popełni „przestępstwo” np. parkując źle samochód.
Kolejną rzeczą, jaką zauważam jest mała ilość strażników patrolujących osiedla w godzinach wieczornych a w biały dzień to lepiej już nie wspominać. Zapomniałem przecież wtedy już nie ma godzin szczytu. No, ale co jest? Czyżby przerwa obiadowa czy kolacja? A może koniec służby? Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Zawód dziennikarza wymaga pytań tak też zrobiłem. Zapytałem się, przypadkowych służb podczas akcji (z udziałem fotoradaru), dlaczego nie ma funkcjonariuszy na osiedlach, którzy pilnowaliby porządku publicznego. Odpowiedz mogła być jedna, strażnicy są tylko, że moja skromna osoba ich nie widzi. Moje pytania nic nie dały zakończyłem, więc tę ekscytującą dyskusje.
Realia są takie - musimy się przyzwyczaić do tego widoku, że patroli jest mało i mało ich będzie. Może kiedyś to się zmieni… Pytanie tylko, kiedy? Straż miejska powinna zajmować się porządkiem publicznym. Piratów drogowych zostawmy policji...
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć strażnikom miejskim dużo zdrowia i zmienienia zakresu działań ich pracy.