Praktycznie każda z Was po rozstaniu z ukochanym jest załamana. Myśli, że już nic dobrego jej w życiu nie spotka, że to definitywny koniec. Jedyne co Wam pozostało, to wieczory przed tv z dużą paką chipsów i butelką czerwonego wina, bezsenne noce i mokra od łez poduszka oraz pesymistyczne myśli, które są niekiedy skrajnie samobójcze. Ale przecież świat nie kończy się na tym jednym, który i tak okazał się nie wart Waszych uczuć. Same spisujecie się na straty!

 

Wyobraźcie sobie sytuacje: Idziecie ulicą w seksownej kiecce, nowych kolorowych szpilkach, ze znakomitym makijażem, głową ponad sklepieniem i wychodzicie prosto od fryzjera, a on po drugiej stronie ulicy wlepia w Was swój wzrok i pluje sobie w brodę, że stracił takie cudo! Lepiej?

Najlepszym sposobem na dowartościowanie się po rozstaniu, jest dążenie do zrobienia wszystkiego, żeby on tego żałował! Nie ma lepszego lekarstwa. A gdy przyjdzie czas, że nie będzie mógł sobie poradzić z wyrzutami sumienia i będzie błagał Was na kolanach o wybaczenie, Wy powiecie: spadaj, nie jesteś mnie wart!

Być może ciężko jest to sobie wyobrazić, ale na pewno warto spróbować. Zapewne jest to najodpowiedniejszy czas na to, żeby zadbać o siebie. Zrobić coś, na co nigdy nie miałyście czasu, bądź nie wypadało Wam tego robić. Na pewno przyjdzie taki czas, że będziecie się z tego śmiały, że byłyście taaaakie naiwne...
Najważniejsze, to nie myśleć o tym, zająć się czymś, co w zupełności pochłania Wasze myśli. Z czasem nawet wspomnienia nie będą już miały tak przygnębiającego oblicza.