Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Izba Dumania- co dalej?
dodano 27.10.2009
Po co nam 100-osobowa izba dumania, ględzenia czy inny Senat-denat? Czy nie lepiej zrobić z tego tworu izbę o identycznych kompetencjach co Sejm?
Większość ważniejszych państw na świecie posiada parlamenty dwuizbowe; Senat amerykański, brytyjska Izba Lordów czy niemiecki Bundesrat to pierwsze z brzegu izby wyższe, które przychodzą mi do głowy. Problem polega na tym, że w odróżnieniu od „naszej” izby bezproduktywnego mielenia mają one jakieś uzasadnienie dla swojego istnienia. W Polsce Senat jak mało, którą instytucję można śmiało określić mianem bękarta Okrągłego Stołu. Miał to być parawan dla ówczesnej strony partyjno-rządowej, że oto niby w Polsce jest już wielka demokracja i „we the people” możemy wybrać w całości jakiś organ państwa. Ta zasłona była potrzebna, aby ukryć niedemokratyczny system wyborów do Sejmu oparty na zasadzie tzw. kontraktu (65%-35%). Zadbano przy tym, aby kompetencje Senatu nie były zbyt duże. I wówczas to nie było nic strasznego ani fatalnego, ale dziś...
Dziś Senat w obecnej formule jest nikomu i do niczego niepotrzebny. W odróżnieniu od swojego amerykańskiego odpowiednika, proces legislacyjny nie może rozpocząć się w Senacie i zakończyć w Izbie Niższej (czyli w naszym Sejmie). Senat nie może również zablokować ustawy, która trafia do niego z Sejmu. Nawet odrzucenie takiego projektu w całości do niczego nie zobowiązuje Sejmu (w tej materii większe kompetencje ma nawet dość fasadowa i wyśmiewana przez Brytyjczyków Izba Lordów). Projekt ustawy przygotowany w naszym Senacie, który trafia do Sejmu jest traktowany tak jak projekt Prezydenta czy grupy posłów. O reformie pozycji Senatu w naszym systemie przebąkuje się czasem tu i ówdzie. Mówił o tym choćby obecny premier Donald Tusk, gdy sprawował (raczej niezbyt chętnie) funkcję wicemarszałka tej izby. Mówią o tym też (i całkiem słusznie)od czasu do czasu politycy PSL, którzy chcieliby przerobić Senat na izbę regionów nieco na podobieństwo niemieckiego Bundesratu. Choć pomysł to nawet ciekawy to w Polsce nie do przeforsowania, trzeba by bowiem w Konstytucji oprócz zapisów dotyczących samego Senatu, usunąć jeszcze zapis o tym że Polska jest krajem unitarnym. Pomimo iż notujemy w tej kwestii pewne postępy to liczba tradycjonalisty-katolika na metr kwadratowy w polskiej polityce jest wciąż zbyt wysoka, aby usunięcie tego zapisu z Konstytucji było w ogóle możliwe.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW