Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Rajd Safari
dodano 31.01.2007
Opowieść o rajdowcu przemierzającym przestrzenie wirtualne.
R a j d S a f a r i > Zobacz tutaj jak go biorę! I Widzisz, teraz tych dwóch, co jadą przede mną. O! Ten, to jest cienias, ten w białym samochodzie i tutaj zaraz zacznie się smród. O! Cham, zaraz i tak go wezmę. Ja wiesz, jestem najlepszy w tej grze. Jak na razie, to jeszcze nikt mnie nie pobił. Rozumiesz? - No rozumiem, rozumiem. Wiesz! Kiedyś ten, na salonie były mistrzostwa – takie rajdy. Spokojnie grałem sobie i ten, pierwsze miejsce zająłem. - Nie i to wygrałem sobie gierkę, taka fajna, taka strzelanka. I wiesz i normalnie kurdę widzisz. Jak się zdarzy taka głupia rzecz, jak teraz, że widzisz uderzyłem w gówno jakieś....To jest chamstwo, bo wiesz; jadą za tobą pięćset metrów, a tu chwila moment i jesteś szósty, ale ja tutaj chamów biorę, bo wiesz jak na salonie na mnie mocniejszego nie było, to tu tym bardziej. - No, bo ta! - A tutaj widzisz, to mi się podoba. Ta długa prosta, bo można się bujnąć nawet do dwa, dwa, zero paczki. - Zobacz, tutaj chamstwo już się zaczyna. Już mnie chciał zepchnąć. - Jak będziesz grać, musisz uważać! I tutaj widzisz dalej idzie tak..., tutaj mamy teraz koniec pierwszego lapu, ale wątpię teraz, żebym miał nowy lap-rekord. - Bo, ten, rozumiesz nie? - No rozumiem, rozumiem. Tam uderzyłem, bo się chamstwo wepchało, ale zaraz zobaczymy. No nie ma, niestety.... No i widzisz, teraz, ten wskaźniczek na górze, co teraz masz nie? To masz, ile metrów są oni za tobą. Za mną są akurat trzysta, zaraz będą tysiąc siedemset zobaczysz. Mówię ci, mistrzem jestem normalnie i.... Teraz zbieram kasę na taką kierownicę. - Wiesz; cybernetyczną, żeby sobie bardziej, się ten wczuć. - Serio jest taka? No jest. - Ile kosztuje? Z sześć banieczek. Znaczy tańsze też są, ale wiesz, to jeszcze zależy od tego, jakie ma możliwości. Bo niektóre mają pasy w kierownicy, a niektóre mają analogowe pedały, że jak wiesz, naciśniesz lekko, to lekko rusza, a jak, na chamca, to na chamca walisz. Tak samo jest z kierowaniem, są takie, że tylko masz stopień tego skrętu pięć centymetrów w tą i pięć centymetrów w tą i tylko zaskakuje na cyfrowej. A na analogowej, jest lepszy; bo wiesz, możesz kręcić, kręcić – AAA, podnieta. Wiesz jeszcze pedały, gałka; kurdę..., wtedy przyspieszasz, jak sobie jedziesz, to masz taką podnietę; wczuwasz się w jazdę jakbyś normalnie jechał samochodem. – A tutaj jest już wjazd do mety, jak widać. - A teraz bacznie obserwuj jak wjadę, to będzie pamiętna chwila. – O widzisz! Jest nowy lap-rekord! - A no. No. Replay włączymy; nie i teraz ci pokażę ten... Mówisz, że fajnie, że nowy lap-rekord – Nie? - No spoko, no elegancko. - A co mi no tutaj, teraz majaczy? - Ja ci pokażę, teraz moje osiągi P A T R Z ! INDONEZJA - druga trasa kurdę i walimy: Grzechu, Grzechu. Jest dwa razy! Dalej w USA: Grzechu, Grzechu. - Ta! Masz trasa trzecia; Grzechu! Tu, już ja, wszystkie lapy - BO MISTRZ! Tutaj znowu masz Grzechu. - Tu i tu, trzy razy Grzechu w CHINACH! Dalej dawaj PERU. - W Peru niestety, przykro mi bardzo, ale mnie nie ma; jak na razie, w krótkim odstępie czasu będę! UNIA EUROPEJSKA - no to jak na razie jest moich wpisów pięć. Tam jakieś pajace, Rusek jakiś mi się wpisał, ale, to już nie długo, bo ja widzę, że on tutaj ma brzydką jazdę. Dalej mamy NORWEGIĘ. W Norwegii, to jest: Grzechu, Grzechu! Dwa Grzechy! No, to nie ma, co mówić i trasa i lap. MONAKO - to niestety mnie nie ma, bo zacząłem tę planszę dopiero jeździć, to większe problemy, bo to samochód i takie inne.... - ROMA, czyli Rzym, no to mamy Grzechu. Iii AFRYKA – Grzechu! A co! W BRAZYLI - normalnie serce się kraje, mnie nie ma, ale będę! INDONEZJA - to już mówiłem, ale to jeszcze raz, bo to jest bardzo ciężka trasa – Trzeba, to podkreślić: Grzechu i Grzechu! Trasa i lap. - A co! Co ja gorszy jestem? - Takie mam osiągi! - No i teraz, co tu można jeszcze zrobić? - OA! A samochody, to ja mam takie WIDZISZ: Toyotę ML 2, normalnie zdobytą. - Nisan Mikra, Renauld Clio 16 RXE, Skoda Oktawia – zobacz normalnie, jakie odwzorowanie prawdziwego samochodu - Kurdę nie? Masz dalej: Pegout 206, to, co zawsze reklamują; dziewczyna z tym kaktusem – Ja tym samochodem się rozbijam, ja se w nim szyby tłukę, stać mnie na to! Tutaj Renauld Megan 16 VP, ale to już wiesz wata cukrowa, bo dalej są lepsze. Pegout 306, to już jest lepsza generacja, nowa technika. Tutaj Corolla; to jest wiesz shais, sheat totalny, dno najgorsze! I Alemra, no nawet dobry. Renauld Megan 16 V – Te 16 V, to jest taki napis, że wiesz ma szesnaście zaworów i w ogóle jest dobry, taki the-bestciarski samochód. I Renauld Clio Williams, też bardzo dobra fura. – Super, nie? I teraz zaraz ci pokażę, albo nie. Pokażę ci, w drugiej turze wyścigów, jakie mam samochody. - Tam to miałem wszystkie, a tutaj, to, to mam o tak; dwóch nie mam, trzech. - Więc mam tak: Mitshubishi, japońska firma solidna, potem mam Makros; Markos – sorry przepraszam bardzo. – I teraz ta; nie, on jest dobry, ma dobre osiągi jest amerykansky. - Pegout 406, normalnie przyspieszenie ma nieziemskie, ale, to jest ryż w porównaniu do tego, co jest dalej. Dalej mamy Lancer Mitshubishi, to jest normalnie the-bestciarskie auto; napęd na cztery koła i w ogóle. – Wiesz, takie bajery: kilma, radio i inne. Mitshubishi 300 GT, też jest nawet niezły. Tylko, że wiesz, kurdę coś tam w nim macha. Dlatego zanadto mi nie leży. Potem mamy Nisan Skaylan – I normalnie; on już jest dobry, też napęd na cztery koła. - Masz jakiś lepszy? - Suniesz nim normalnie Aaa! - Patrz, jakie,to jest przybite. Tam pisze, że to Nissan, a ma znaczek Mitshubishi. - No, bo tak ma być! – Toyota Celica, niby takie dobre auto, a to sheat! Nissan 300 GT. - Dobry jest? - Wiesz, dobry jest, tylko, że napęd, na tył, to jest jego minus. - Nie ma jak Toyota Supra, to jest najlepsza furmanka, którą mam. - Ale nie ma na cztery koła! - Normalnie, kurdę! No fakt, że nie ma na cztery, koła, ale ja widzę od razu po sylwetce; wystarczy, że spojrzę i już wiem czy samochód jest wygrany, czy przegrany. Ten jest akurat wygrany. Normalnie on JEST! - Co mogę powiedzieć: komfort stworzony dla mnie; ale, to jest jeszcze nic. Marzą mi się te niezdobyte: Mitshubishi Lancer, Nissan Skaylane; tam jakieś Turbo coś i normalnie Markos Martin, to już jest taki samochód, że przegina kopyto! - A tak nawiasem mówiąc, to byłem w tym, w Realu. Rzucili tam po dwadzieścia złotych fajne kombinezony. To kupiłem sobie aż trzy! - W Pinokiu, są jeszcze tańsze po piętnaście! - Trzy pary sobie kupiłem, ale normalnie baniowe, z oznaczeniem firmowym. - Tylko, że wiesz uniformu nie nosi się tak normalnie po ulicy, bo w mordę można wyłapać! - A ile na nim jest pasków – Grzesiek? - Pasków? - To masz trzy paski wzdłuż rękawa, cztery guziki; rękaw jest przypinany na sześciu guzikach i jest dwukolorowy. - To, to jest ryż! W Pinokiu są tańsze, z pięcioma paskami, dwiema belkami, a wzdłuż rękawów nie tylko trzy guziki, ale jest ich dziesięć! I no; jeszcze obok nich są lampasy. To jest dopiero wdzianko. - Ta dla kierowców - oblatywaczy. - A wiesz, że ja widziałem kiedyś na giełdzie, jeszcze większe cudo, coś jakby marszałek broni. - Nie ma marszałka broni. - Nie wiem, ale jest jakiś... - Jest tylko Waldemar Marszałek, pozszywany z wielu kombinezonów w jedną reprezentacyjną całość. - Pięknie wyglądał. - Jeśli, to jest, to o czym mówisz, to musi mieć paski ułożone w krzyż i wężyk. - Ma, ma! I jeszcze wojskowe kombinezony są fajne; taki cieniutki lampasik i moro. - To, są polowe! - Jak typy zalegają w polu, browary se rozpijają, to ubierają na siebie coś lekkiego, że jak się utarzają, to normalnie wiesz, normalnie kurdę widzisz. – Zresztą, co ja będę mówił, tyle jest teraz fasonów. - Ciuchy, to teraz podstawa. - A jak. Tyle wzorów i kolorów, że ten nie ma porównania, z tym co było kiedyś. - Bo wiesz, kiedyś, to miałeś na przykład, kolor czerwony, a teraz masz czerwony, ale dla urozmaicenia są białe paski, wszystko, to oznacza, że kimś jesteś wśród rajdowców. - Kimś z usztywnionymi ramami ? - No! Pędziło się ostatnio dwieście dziesiątka. W porównaniu z ubiegłym rokiem, bilans prezentuje się okazale, także jakiś progres jest! - W tej chwili mam coś w rodzaju pułkownika; być może kiedyś będzie i generał. Wiesz, taki Hołek! - Kierownica, drążek i pedały. - A jak będę już na maksie, to pomknę sobie; gdziekolwiek i czymkolwiek, będę też pilotował kasztaniaków w Pucharze Świata, Paryżu- Dakar i Safari! - Zobacz tutaj, jak go biorę! I widzisz, teraz tych dwóch, co jadą przede mną... >
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW