Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Praca brukowa?
dodano 04.08.2008
Kiedy pytam studentów dziennikarstwa, dla której z polskich gazet chcieliby pracować, wymieniają niemal wszystkie czołowe dzienniki i tygodniki. Oprócz dwóch najpopularniejszych: „Faktu” i „Super Expressu”.
Manipulowanie faktami, fałszowanie prawdy, celowe wprowadzanie czytelników w błąd, wchodzenie z butami w życie prywatne osób publicznych, szukanie sensacji w ludzkich tragediach, prowokowanie. A może: barwne przedstawianie informacji, subiektywność, korzystanie z własnej wyobraźni, pomaganie gwiazdom w płaceniu za popularność i wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom odbiorców? Choć granice te często bywają zacierane, nikt nie ma wątpliwości, że praca dziennikarzy tabloidów ma niewiele wspólnego z etyką dziennikarską.
Świadczy o tym choćby liczba procesów sądowych, które są wytyczane „Faktowi” i „Super Expressowi”. Pierwszy z dzienników za publikowanie niesprawdzonych spekulacji dotyczących życia i działalności osób publicznych doczekał się w 2004 i 2005 roku tytułu „Hieny Roku” [nagroda przyznawana przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich za nierzetelność w przekazywaniu informacji oraz ignorowanie zasad etyki dziennikarskiej – przyp. P.O.]. Gazety brukowe nieomal regularnie pozywane są przez gwiazdy polskiego show-businessu. Najczęściej kończy się na przeprosinach pisanych prawie niewidoczną czcionką i publikowanych w środku gazety. Ale zdarzają się i większe sprawy, których efektem jest wypłacenie przez pozwanego kilkunastotysięcznego odszkodowania poszkodowanemu. Mimo tych medialnych afer naczelni nie zmieniają polityki – ważny jest temat, najlepiej skandaliczny, a treść ma ustępować miejsca formie.
Nie wszystko jednak jest takie, na jakie wygląda. Redakcje brukowców skupiają inteligentnych i wykształconych ludzi, którym niekoniecznie brakuje empatii. Wielu reporterów „Faktu”, których pytałam o ich pracę, zaznacza, że ludzie sami przychodzą do redakcji ze swoimi intymnymi historiami, chcą się pokazać, być rozpoznawalni, popularni. A gazeta spełnia tylko swoją funkcję – informuje, czasem także interweniuje. Nie wszystkie teksty należy też rozpatrywać w kategoriach kłamstwa czy fikcji. Jak w każdym medium są działy, w których liczy się rzetelność oraz takie, w których dziennikarz może pozwolić sobie na dopowiedzenia i przekazanie emocji – własnych i cudzych. Może, bo pozwala mu na to poetyka tabloidu.
Kąśliwe uwagi na temat poziomu brukowców i odżegnywanie się od kupowania ich nie zmienią statystyk. Po najpopularniejszy tabloid w Polsce [„Fakt” – przyp. P.O.] sięga blisko 5 mln Polaków, wchodzących, wg Polskich Badań Czytelnictwa, w skład „zbiorowości, której zachowania czytelnicze stanowią przedmiot studium”*. A więc dla przykładu: co szósty Polak pyta w kiosku o „Fakt”, a co trzynasty o „SE”. Szufladkowanie i określanie targetu tych tytułów jest zadaniem karkołomnym. Mając na uwadze wyniki badań, śledzić najnowsze poczynania Dody może zarówno nieustraszona w walce z blokowymi urwisami pani Gienia, jak i nauczyciel z II piętra, który zapewnia, że nie jest ani tym szóstym, ani trzynastym.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW