Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Jestem za Partnerstwem Wschodnim – takim naprawdę
dodano 21.02.2010
Unia Europejska i Rosja konkurują między sobą o poparcie mieszkańców sześciu państw objętych programem Partnerstwa Wschodniego. Pozostanie to jednym z najważniejszych wyzwań stojących przed Wspólną Polityką Zagraniczną i Bezpieczeństwa.
Sukces lub porażka w tej grze będą determinować kształt areny międzynarodowej. Od Partnerstwa Wschodniego zależy w dużej mierze stabilizacja państwowości Gruzji, Armenii, Azerbejdżanu oraz Białorusi, Ukrainy, Mołdawii – państw sąsiadujących z UE. Także - szanse powstania gazociągu Nabucco.
Ten temat rzadko w naszych mediach gości, choć może decydująco poszerzyć rynek wolnych mediów. Może doprowadzić też do ustanowienia partnerskich i stabilnych relacji z Rosją.
Przewidywania, że wschodni sąsiedzi będą grawitować w stronę atrakcyjnego modelu cywilizacyjnego UE, na razie zawodzą. Polityka zagraniczna Rosji zakłada, że wewnętrzne problemy UE ograniczą jej możliwości działania. Jeśli Partnerstwo Wschodnie będzie programem prostym, przejrzystym, elastycznym i nieco poważniejszym niż 600 mln euro do wydania w ciągu 4 lat, to przyjdzie mu zmierzyć się z polityką Rosji, z natury rzeczy bardziej elastyczną i zdecydowaną. Będzie to wymagało odpowiedniej strategii, konsekwencji, a co najważniejsze - współpracy wszystkich struktur i państw członkowskich UE.
Jak ich wpuścić
Partnerstwo Wschodnie narodziło się jako inicjatywa polsko-szwedzka w 2008 roku. Od czasu, kiedy w 2007 roku Polska przystąpiła do strefy Schengen, rynek wewnętrzny UE stał się w pełni dostępny dla jej obywateli. Na wschodzie jednak pojawił się nowy mur. Polska granica wschodnia stała się zewnętrzną granicą UE, jej zamknięcie uderzyło w państwa sąsiadów UE od wschodu. Dziś Ukraińcy, ubiegający się o wizę, stoją w długich kolejkach bez gwarancji, że ją otrzymają. Jeśli już ją otrzymają, muszą za jej wydanie płacić. W tym samym czasie Ukraina pozostaje otwarta dla obywateli Polski, od których nie wymaga się wiz przy wjeździe.
Od liberalizacji systemu wizowego będzie w znacznym stopniu zależeć sukces Partnerstwa Wschodniego. Niestety, próby w tym kierunku natrafiają na opór największych państw członkowskich. Skoro tak, warto chyba liberalizację systemu rozważyć w szerszym kontekście.
Wizy dla studentów będą sprzyjało umiędzynarodowieniu i wielokulturowości środowiska akademickiego, a taki proces sprzyja efektywności prac badawczych. Jeśli studenta stać na kształcenie się w państwie członkowskim UE, jedynym kryterium powinna być wiedza i osiągnięcia. Nie trzeba chronić europejskich uniwersytetów przed konkurencją młodzieży z zagranicy.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW