Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czy małżeństwo traci dziś na znaczeniu?
dodano 22.02.2010
Różne są opinie na ten temat, różne propozycje odpowiedzi. Większość głosi: Ludzie, małżeństwo dziś nic nie znaczy, puste słowa- nic więcej. Ludzie nie lubią zobowiązań, sakrament małżeństwa więcej odbiera niż daje.
Dzisiejszy świat zachłysną się własną wolnością. Jest ona celem i wartością samą w sobie, do niej się dąży, unika się zobowiązań i odpowiedzialności. A tym właśnie jest małżeństwo. Istotą jego jest miłość, a ona nieuchronnie wiąże się z szacunkiem, zaufaniem i wzajemną opieką małżonków. Wydaje mi się, że ludzie wokół mnie (nawet ci, którzy tak bardzo umiłowali swobodę i biją się jej utraty) doskonale zdają sobie z tego sprawę. Ba, nawet więcej- pragną tej miłości i są tego świadomi. Ale przecież modniej niż sakramentalne "tak" brzmi "jestem singlem, z wyboru!", "na mijego konkubenta zawsze mogę liczyć, nie musi wcale być od razu moim mężem" czy też "papierek szczęście nie daje, nie zapewni trwałości naszego związku".
Ludzie pragną miłości, miłości pewnej, przypieczętowanej, trwałej, ale o tym nie mówią. Pracują, zarabiają, kształcą, dorabiają się wartości materialnych. One są dziś chlubą i dumą.
Ale jest też druga strona medalu. Zorganizowanie ślubu trwa dziś ponad rok, jeśli nie więcej... Wszystkie restauracje i kościoły są zarezerwowane na długo przed tym ważnym dniem. Śluby organizuje się coraz częściej w piątki czy inne dni tygodnia, soboty przestają dominować. Czy nie jest to dowód na to, że wiele osób chce formalizować swoje dotychczasowe związki, chce mówić 'ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską..." tego ważnego dnia jak i każdego innego. Współczesne małżeństwa wbrew pozorom wcale nie są nietrwałe, to kultura i obecne trendy czynią je podatnymi na rozpad. Istnienie alternatywy, jaką jest rozwód powoduje znacznie większy odsetek rozwiązanych związków, niż w przypadku, gdyby taka możliwość nie istniała, gdybyśmy nie czytali o rozwodach w gazetach czy oglądali w telewizji.
Na pewno prawdą jest to, że osoby coraz później postanawiają żenić się czy wychodzić za mąż. Dopiero w okolicach 25. roku życia. Często czekają na to, aby mieć zapewnione przynajmniej podstawowe środki do życia.
Nieprawdą jest że coraz rzadziej wiążemy się z drugą osobą z miłości.
Dochodzi po prostu do tego, że nawet miłość nauczyliśmy się nazywać 'rozsądkiem". Bo przecież rozsądek i rachowanie zysków i strat jest dziś modne. Nie pochwala się emocji i romantyzmu, a to one czaje się pod przykrywką rozumu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW