Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Molestowanie a szanse kobiet na rynku pracy
dodano 15.03.2010
W jaki sposób seksualność wpływa na różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn? I czy naprawdę relacje damsko-męskie w pracy stanowią utrapienie kobiet? A może, jak intuicja podpowiada większości z nas,
Dyskutując na temat przyczyn różnic zarobków kobiet i mężczyzn (który to temat tutaj jedynie musnę), parokrotnie miałem okazję zetknąć się z absurdalną opinią, jakoby molestowanie seksualne miało być świadectwem tego, że pracodawcy starają się utrudnić życie pracownicom. Natomiast to rzekome utrudnianie, przy braku innych dowodów (albo raczej wobec argumentów dowodzących czegoś zgoła przeciwnego), miałoby dowodzić, że pracodawcy gorzej opłacają pracownice ze względu na ich płeć.
Kiedy teza o nieodpowiednio niskich zarobkach kobiet (która stała się już dogmatem) była jeszcze dyskutowana, kwestia, czemu kobiety zarabiają mniej od mężczyzn ustawiana była przez panującą ideologię na wygodnej dla tej ideologii (o)pozycji: albo kobiety zarabiają odpowiednio do swojej produktywności albo za mało w stosunku do niej. Nikomu nie przyszło do głowy, żeby potraktować problem logicznie i wymienić wszystkie trzy rodzaje możliwych relacji występujących między zarobkami kobiet a jakością ich pracy i zarobkami mężczyzn (choćby po to, żeby wszystkie te opcje przedyskutować): kobiety zarabiają za mało, odpowiednio albo za dużo w stosunku do swojej produktywności i w stosunku do zarobków mężczyzn (za tę samą pracę).
Tymczasem relacją między produktywnością kobiet a ich zarobkami faktycznie zachodzącą jest zawyżanie kobietom ich płac. Abstrahując od obecnych totalitarnych praktyk, które różnicując ludzi ze względu na płeć, sztucznie zawyżają kobietom pensje; również na wolnym rynku kobiety zarabiają więcej niż same oferują w postaci sprzedawanej przez siebie pracy.
Dzieje się tak z powodu oferowanej przez nie (oprócz własnej pracy) swojej seksualności. I nie, nie piszę tu jedynie ani przede wszystkim o sprzedawaniu się. Nie piszę o „pracy za seks” (choć z pewnością leży ona w interesie głównie kobiet i niedawna sprawa k. Anety, pardon Anety K., udowodniła, że są one jej głównymi inicjatorkami i beneficjentkami), która jest zjawiskiem relatywnie rzadkim.
Ale takie rzadkie zjawiska jak molestowanie seksualne czy praca za seks są tylko skrajnymi wersjami znacznie częstszych zjawisk flirtów pracowniczych oraz jeszcze częściej przejawianej przez mężczyzn preferencji do otaczania się kobietami, choćby nie mieli z nimi nawet flirtować. Jako takie zjawiska te pozwalają wnioskować o tym, jakie relacje panują między pracownicami a pracodawcami i jak wpływają one na zarobki pań.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW