Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Samochodem po bezdrożach Krety - 2006
dodano 12.02.2007
Wiekszość turystów przybywających na wyspę leży na plaży, a zwiedzanie traktuje jako coś przymusowego lub dodatkowego. Dlaczego warto zobaczyć Kretę w całości podróżując wygodnie samochodem? Kilka słów na ten temat...
Na Kręte wybraliśmy się na przełomie czerwca i lipca 2006.
Plan był prosty. Rezerwujemy przelot, bierzemy trochę gotówki w kieszeń, kartę kredytową i lecimy. Na miejscu wynajmujemy samochód i jedziemy w siną dal, jak najdalej od turystów, w miejsca ciche i odludne, zahaczając przy okazji o najbardziej znane zabytki.
Ja jechałem głównie z nastawieniem na widoki. Kocham połączenie gór i morza, szczególnie kiedy woda jest krystalicznie czysta, ciepła i wszystko wygląda jak w raju. Na Krecie się nie zawiodłem. Zdjęcia mi się podobają, znajomym też, więc nie jest źle. Żałowałem jednak, że nie mieliśmy kamery.
Monika byla bardziej zainteresowana zabytkami, więc znalazła dla siebie sporo ciekawych miejsc. No i oczywiście plażowanie, czyli to, co kobiety kochają w wakacjach. 30 stopni, kryształowa woda, bezchmurne niebo, mało turystów - dostała to, co chciała, więc również wróciła zachwycona.
Dzień I
Po przylocie, około 3 nad ranem, złapaliśmy taxi. Kierowca zawiózł nas do pierwszego z brzegu hotelu. Jak zawsze przy podejmowaniu takiej decyzji trzeba mieć na względzie to, że wyładuje się u kolegi pana taksówkarza. Tak też było i tym razem, ale cena nie była wygórowana [55 euro za DBL], a warunki bardzo znośne. Już w nocy dało się odczuć żar lejący się zewsząd. 30 st. C w nocy to raczej trochę więcej niż w Londynie o tej porze.
Rano, około 10, poszliśmy szukać Rent a Car. W pierwszym za Hyundaia Atosa zaproponowali 240 euro za 7 dni bez limitu kilometrów. Poszliśmy dalej i już było za 195. Sprawdzaliśmy wcześniej w Internecie i cena wahała się poza sezonem miedzy 160-170, więc 195 jak na sezon było dla nas ok. Łącznie na paliwo wydaliśmy 60 Euro (2 baki). Litr kosztuje miedzy 1,1 a 1,25 Euro. Od razu pojechaliśmy do Hotelu zabrać rzeczy i w drogę.
Trasa z Heraklionu do Istro:
Heraklion - Knossos - Gournes - Neapoli - Limnes - Agios Nikolaos - Istro (Oestron)
Punkt nr 1 - Pałac Knossos, bo najbliżej.
Pałac Knossos: około 5 km od Iraklionu, kierunek: południe.
Punkt 2 - jedziemy za Agios Nikolaos na wschód, znaleźć kwaterę na dzisiejszą noc.
Po drodze zjeżdżamy na pierwszą plażę - Kato Guves. Bardzo przyjemna okolica. Ładna piaszczysto-żwirowa plaża, czysta woda, ciepła, niewielkie fale nieprzeszkadzające w wodnych zabawach. Sporo turystów ze względu na to, iż obok znajduje się kilka hoteli. Spędziliśmy tu kilka godzin, taka mała aklimatyzacja, a poza tym chęć wskoczenia od razu do wody ze względu na skwar. Po plażowaniu pojechaliśmy dalej ku Istro.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW