To właśnie na te lotniska kierowane są wszystkie maszyny, które znajdują się w powietrzu. Inne są odwoływane.
- Przestrzeń powietrzna nad Polską, poza dwoma lotniskami, jest zamknięta do odwołania - powiedział rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Grzegorz Hlebowicz. Oznacza to, że na lotniska nie mogą przylatywać ani startować z nich samoloty. Ruch może się odbywać jedynie w podkrakowskich Balicach i na lotnisku w Rzeszowie - dodał.
Ale i na tych lotniskach wiele rejsów zostało odwołanych. Do Rzeszowa nie przylecą dziś np. samoloty z Londynu i Liverpoolu.
Wszystkiemu winien jest pył wulkaniczny, który po wybuchy wulkanu na Islandii przemieszcza się na południe. Stwarza on poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów samolotów znajdujących się w powietrzu. - Pył ten może uszkodzić silniki, poszycie maszyny, wszelkie czujniki - np. prędkości czy wysokości - może znacznie lub całkowicie uszkodzić przednią szybę w samolocie, "zmatowić ją", co narazi samolot na tragiczną katastrofę - czytamy w serwisie LotyzPolski.pl.
Nie wiadomo na razie kiedy minie zagrożenie i wznowione zostaną rejsy samolotów. Chmura pyłu przemieszcza się na wschód i południe. A aktywność wulkanu nie słabnie - wciąż wyrzuca on w powietrze masy pyłu. Zawieszenie rejsów obowiązuje do godziny 18:00, ale nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się poprawić.