Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Sprzedajemy się wszyscy
dodano 22.02.2007
W jakim stylu robisz to Ty?
Emocjonalna dojrzałośc do związku
zaczyna się chyba wtedy, kiedy własna osoba przestaje już wystarczać.
Moment taki ciężko w biegu zdarzeń złapać, a zdatny do wychwycenia
staje się dopiero wtedy, gdy zaskoczy człowieka nieoczekiwany bezmiar
czasu wolnego, bez perspektyw na zajęcia, nazwijmy je, jakkolwiek
konstruktywne. Czas taki pojawia się niespodziewanie w wieku
przepisowej dojrzałości, kiedy osobnik zda sobie już sprawę, że bez
zasobnego portfela ciężko wypełnić mu mijające bezcelowo godziny, a w
uczniowskiej sakwie dno prześwituje aż na zewnątrz. Sprane slogany,
którymi komercja rzucała mu dotychczas w twarz, nagle stają się
niewygodnie rzeczywiste. Bo gdyby podjąć się analizy telewizyjnych i
prasowych haseł, to jedynymi rzeczami, jakich na eBay i Allegro kupić
nie można są szczęście i miłość drugiej osoby. Te zawsze były
obrzydliwie bezcenne. Najbanalniejsze prawdy w wieku prawnie dorosłym
zaczynają po raz pierwszy razić swoim czarnym kolorem ze złośliwą,
różową pętelką, krzyczącą "won!"
Dotychczas osobnik chciał posiadać świat sam jeden,
najbardziej w pojedynkę jak to możliwe i z największymi sobie zyskami.
Piaskownica jego ze wszystkimi pączkami z błota, książka i komputer
jego i tylko jego własnością. Przytulić i pocałować było wielkim
szczęściem, ale z zachowaniem rozsądnych granic posiadania. I tak oto
młodzik wchodzi w okres powtórnego, niewymienionego przez panią
higienistkę, pokwitania. Trudniejszego, silniejszego, bo i bardziej
świadomego zarazem. Nie tłumaczą go już podręczniki, nie pocieszają, że
gdy cycki zakończą zbawienny dla kariery wzrost będzie sielsko i będzie
wesoło. Mama już nie kwapi się wymamrotać ojcu, że jak dorośnie to
zmądrzeje, bo osobnik właśnie dorósł i właśnie nie zmądrzał! Nie
usamodzielnił się i nie wyrósł z głaskania po głowie. Narodziła się w
nim bowiem potrzeba repety stadium niemowlęctwa. Kiblowania
dzieciństwa. Nieposiadania i niewładania. I w tym najdziecinniejszym
momencie swego bądź co bądź życia, młody wznosi wewnętrzny krzyk o
najdojrzalsze. Bezgłośnie drze się o drugiego człowieka, który w tej
jego całej nieudolności przyjdzie z pomocą. Łóżko co niedawno zbyt małe
było, by dzielić je z bratem, dzisiaj na wpół puste zniechęca do snu.
Piosenka, co unicestwiała świat każdorazowo, teraz prosi się o
dedykację. Widoki na las wymagąją jeszcze drugiego "ach", by
bezwarunkowo zachwycić.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW