Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pranie z uśmiechem...:)
dodano 14.08.2008
To może historia nieśmieszna, ale budząca uśmiech. Może nie dziwna, ale budząca zdziwienie. Szczególnie teraz, szczególnie tutaj. Bo czasy się zmieniły, a ludzie - nie zawsze. Bo remont czasem trzeba przeczekać, a niektórzy nie potrafią.
Małe miasto gdzieś w Polsce. Blokowisko, place zabaw i remont - docieplenia bloku. Balkony nieczynne z wiadomych przyczyn, więc co robić??? Panie domu (a raczej wielu mieszkań) mają problem. Bo prać trzeba, wszystko mokre, a suszyć... no cóż, nie ma gdzie. Ale panie domu sobie radzą. A to suszarnia na dole, a to łazienka, pokoje, wieczorami balkon. Ale jedna sąsiadka ma inny pomysł. Taki rodem z Armenii (tej, którą opisywał Kapuściński w "Imperium"- "...ludzie rozwieszają bieliznę na sznurach i drutach rozciągniętych między balkonami, między kamienicami i ulicami"). Rzeczona sąsiadka wywiesza swoje pranie - zasłony, spodnie, bluzy, bieliznę... wszystko na sznurach rozciągniętych między huśtawkami, drabinkami... Ludzie przychodzą, patrzą, uśmiechają się. A pomiędzy tym wszystkim biegają dzieci i latają kawałki styropianu z remontu.
Tak, to wielkie pranie nie mogło poczekać parę dni. Bo przecież prać trzeba, niech wszyscy zobaczą, jaka ze mnie gospodyni! Hmm...takie zachowanie przypomina mi czasem panią Dulską. Bo to kołtuństwo i życie na pokaz ciągle w nas jest. W nas i obok nas. Takie życie. Niby nic, a uśmiech sąsiadów - bezcenny.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW