Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Brak pudru = brak kobiecości ?
dodano 23.06.2010
Zasada pierwsza - przesadny makijaż niczego nie zmieni...
Ostatnio gdziekolwiek pójdę, czuję się jak na balu przebierańców. W hipermarkecie, na spacerze, na uczelni, nawet w kościele - wszędzie występuję ten sam symptom powoli postępującej, współczesnej kobiecej "choroby". Mało tego - zarażają się nią nawet młode dziewczyny, które nieświadomie skazują swoich rodziców na rozczarowanie...
Trudno powiedzieć, jaki czynnik otoczenia wpływa na kobiety, że dobrowolne i wręcz z radością pozbawiają się swojej naturalnej urody. I może gdyby chodziło o samo piękno ludzkiego ciała, to nie warto by było poruszać tego tematu. Ale chodzi o coś zupełnie innego. Istotną kwestią tego zjawiska jest zmiana, która prowadzi do poważnych skutków mogących działać destrukcyjnie na wiele naszych procesów myślowych. Pozwolę sobie przytoczyć trywialny przykład, który umożliwi na łatwiejsze zrozumienie mojej myśli - np. Pewność siebie powinna, a wręcz musi mieć korzenie we wnętrzu człowieka. Jest to cecha wrodzona, rzadziej nabyta (wtedy wymaga pewnego "bagażu" doświadczeń). Przesadnie odważny makijaż pozwala w minimalnym czasie zdobyć fizyczną pewność siebie, która "oszukuje" ludzi, dając im złe znaki. Jaki jest więc sens bycia kimś innym?
Ciekawe czy było by mniej kobiet, które nie dają mężczyzną szansy na myślenie, gdyby nie otaczające nas z każdej strony idealne reklamy ? Bo trzeba przyznać, że chodzące w nich "lalki" bez skazy, na prawdę mogą co po niektórych doprowadzić do depresji. Warto jednak zadać sobie pytanie czy też chcemy takie być ? Czy czasami nie warto pośmiać się ze swoich drobnych wad urody, zamiast uparcie dążyć do ich unicestwienia?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW