Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Giertych w Heidelbergu
dodano 06.03.2007
Spróbujmy na zimno, bez żadnych niepotrzebnych emocji, zanalizować to co minister edukacji Roman Giertych powiedział w swoim przemówieniu w Heidelbergu.
Otóż, abstrahując całkowicie od innych pomysłów Romana Giertycha na urządzenie Polski oraz jego inicjatyw, które czasem faktycznie zakrawają na absurd i idą zbyt daleko, jego przemówienia nie można uznać za manifest braku tolerancji wyrażony przez zaściankowego nacjonalistę, pochodzącego z ciemnego kraju, gdzie religia katolicka jest probierzem wszelkich wartości. Po pierwsze, Roman Giertych zdystansował się do dzisiejszych pomysłów dotyczących emancypacji coraz większej liczby grup mniejszościowych, dążących jego zdaniem do podkopania autorytetu tradycyjnej rodziny i przyczyniających sie do atomizacji więzi społecznych. Giertych przeciwstawił się próbom promowania homoseksualizmu, czyż bowiem zezwolenie na udział w paradzie gejów w Holandii osobom niepełnoletnim, nie jest jawnym promowaniem postaw homoseksualnych? Przypomnę tylko pokrótce jaki los spotkał w liberalnej Szwecji pastora Ake Green'a, który cytując wersety z Biblii, wyraził swoje negatywne zdanie na temat osób o homoseksualnej orientacji. Otóż ów pastor za swoje poglądy trafił na pewien czas do więzienia. Komisarzem UE nie może również zostać osoba, taka jak Rocco Buttoglione, który deklaruje się publicznie jako osoba wierząca i praktykująca i uważająca homoseksualizm za grzech.
Oczywiście ja się specjalnie nie dziwię, jako że projekt UE mający na celu budowę społeczeństwa wielokulturowego, wymaga od jego projektodawców i admiratorów, rugowania z przestrzeni publicznej osób wyznających tradycyjne wartości. Wielokulturowość, podobnie zresztą jak hołubiona na Zachodzie poprawność polityczna stała się w Europie nową religią, religią która promuje postawy mające na celu destrukcję wartości tradycyjnych. Destrukcje ponieważ sam multikulturalizm zakłada relatywizm wartości moralnych, jeśli nie można jasno określić tego co jest dobre bądź złe, a wszystkie punkty widzenia niezależnie od tego jak byłyby absurdalne i szkodliwe są równoprawne, wówczas tradycyjna moralność, która jasno opowiada się za określonymi wartościami musi chcąc nie chcąc ulec presji piewców lewicowych ideałów.
Czy porównywanie słów ministra Giertycha do słów Hitlera i zarzucanie mu nietolerancji jest przyczynkiem do rzeczywistej dyskusji o wartościach na których powinna być budowana europejska wspólnota? Czy stwarzanie wrażenia, że wypowiedzi polskiego ministra są oznaką kołtuństwa i nacjonalizmu może prowadzić do wywołania rzeczowej debaty publicznej na temat kondycji moralnej Europy? Według mnie nie. Wolność słowa w dzisiejszej Europie, jest wolnością jedynie formalną, bowiem z dyskursu publicznego eliminowani są ludzie, którzy mają inne poglądy niż lewicowi reformatorzy. W Hiszpanii premier Zapatero, przeforsowuje ustawy, których celem jest jawna destrukcja tradycyjnej rodziny. Odejście od tradycyjnych wartości i zastąpienie ich amoralnością, stanowi jedynie preludium do tego o czym w tak dosadny sposób pisała Oriana Fallacci, a w tak subtelny sposób w swych książkach wyraża Roger Scruton. Kolonizacja przez dzietnych przedstawicieli świata Islamu, jak się wyraził minister, jest jedynie kwestią czasu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW