Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Straż dzienna, straż nocna
dodano 06.03.2007
Najnowsza powieść autorki "Muskając aksamit" i "Złodziejki" rozczarowuje powierzchownością i skrótowością.
Sarah Waters zdaje się przechodzić kryzys twórczy, nietypowy, bo poprzedzony dwoma niezwykle udanymi dziełami. Jednak tak "Pod osłoną nocy", jak i wcześniejsza "Niebanalna więź" zawodzą - również przez kontrast z wcześniejszymi tytułami.
"Pod osłoną nocy" przenosi czytelniczki i czytelników w czasy II wojny światowej, w odwrotnej chronologii pokazując losy kilku par - niebezpiecznie zbliżając się do banalnego stwierdzenia, że również w czasach wojny ludzie kochają, nienawidzą, a przede wszystkim - zdradzają. Bo Sarah Waters swoje ostatnie dwie książki poświęca głównie temu tematowi, ludziom w obliczu wyboru, słabościom, jakim ulegają i zaniedbaniom, które tak często prowadzą do zdrady. Temat ten jednak traktowany jest z niezwykłą dla Waters ciężkością, wręcz moralizmem. Co znamienne - pisarka zrezygnowała ze szczęśliwych zakończeń, jakby zupełnie niechcąc pozostawić nadziei na lepszy finał. Książki nie ratuje nawet typowa dla Waters dbałość o szczegóły, doskonale oddająca mroczny klimat Londynu z czasów wojennych.
W "Pod osłoną nocy" niepokoi nie tylko styl, w jakim Waters traktuje zdradę, ale również zastosowanie odwrotnej chronologii - lekturę książki zaczynamy już od czasów powojennych, sukcesywnie cofając się aż do roku 1941. Zastosowanie tego zabiegu sugeruje, że Waters gubi się w tym, co chce powiedzieć, swoją niepewność przykrywa zaś właśnie zabawą formalną - a przecież od czasów "Gry w klasy" ciężko w tym temacie dokonać czegoś jeszcze. Pozostaje więc czekać na kolejną książkę autorki, licząc na to, że przezwycięży niemoc pisarską i powróci w pełnej formie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW