Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Niepoprawny *Yacht Klub STAL Gdynia*
dodano 17.08.2008
Wybrałem się ze spanielem Karmelem na spacer po Gdyni i społem przypatrywaliśmy się wszelkim obwieszczeniom i banerom pod kątem ich poprawności językowej.
Bodaj wszystkie materiały reklamujące wakacyjne wydarzenia kulturalne na Skwerze Kościuszki oraz na Bulwarze Nadmorskim były opisane w ten sposób, czyli w błędny! Większość portali poświęconych Gdyni oraz planów naszego pięknego miasta, również obfituje w błędy tego typu - Skwer Kościuszki oraz Bulwar Nadmorski (dwa lata temu chochlik niemiłosiernie pobuszował nawet po plakiecie upamiętniającej wizytę missek, które pomogły zasadzić setkę rajskich jabłoni). Ponieważ jestem zwolennikiem wspomnianej (jednak obecnie niepoprawnej) pisowni (patrz http://www.mirnal.neostrada.pl/ulstocz.html), przeto z sympatią fotografuję błędnie opisane afisze i zamieszczam na forach, aby przekonać Radę Języka Polskiego do zmiany reguł w omawianym zakresie.
Na jakże ciężką próbę był narażony układ optyczno-elektroniczny fotograficznej aparatury, która zadrżała na widok napisu od lat "zdobiącego" budynek słynnego gdyńskiego jachtklubu nieopodal Skweru Kościuszki?! Otóż na elewacji widać nazwę Yacht Klub "Stal" Gdynia.
5 sierpnia 2008 napisałem do klubu elektroniczny list (e-mail, mejl, emajl) -
Proszę Państwa!
Czy istnieje rozsądne wytłumaczenie, dlaczego fragment nazwy gdyńskiego jachtklubu ustalono na "Yacht Klub"? Pierwsze słowo wygląda na angielskie*, jednak drugie raczej na polskie*.
Z poważaniem
Mirosław Naleziński
* - choć pewnie nie tylko
Nie otrzymałem odpowiedzi (sezon żeglarski w pełni), natomiast może któryś z Czytelników zna wyjaśnienie opisanego problemu? Ponadto jestem zaniepokojony i rozczarowany - wszak tę dziwną nazwę przez lata widziały tysiące tubylców i turystów, w tym poloniści, prawnicy, tłumacze, wytrawni dyskutanci oraz maturzyści. I co? Dla mnie to po prostu niepojęte, aby nazwa składała się z mieszaniny wyrazów dwóch języków. Kto wpadł na pomysł takiej nazwy i kto ją zaaprobował? No i dlaczego nikt skutecznie nie zaoponował?
Innym takim dziwactwem jest słowo zamieszczane w naszych słownikach - bizneswomen. Także stewardesa jest dziwnym wyrazem, bowiem nie jest ani angielskim terminem, (choć każą nam wymawiać z angielska), ani polskim (wszak nie ma zgodności pisowni z wymową). Jeśli stewardesa, to powinniśmy wymawiać [stewardesa], jeśli natomiast chcemy wymawiać [stjuardesa], to powinniśmy pisać stiuardesa.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW