Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Saturator - czyli powrót do źródeł?
dodano 18.08.2008
Zastanawiam się, czy istnieje szansa powrotu na polskie ulice jednego z reliktów PRL-u. Mianowicie - saturatora.
Miniona epoka: siermiężna, mieniąca się wszelkimi odcieniami szarości, będąca synonimem niedostatku i absurdu. Jednak wielu wspomina tamte czasy z sentymentem i rozrzewnieniem. Owa epoka kształtowała charaktery, uczyła zaradności i sprawiała, że wielu umiało cieszyć się z najmniejszych nawet rzeczy, z trudem wywalczonych dzięki własnym łokciom. Inny stosunek do PRL-u mają dzisiejsi 40- i 60-latkowie, a zgoła inny ich dzieci i wnuki. Ci pierwsi czują sentyment do czasów PRL-u z bardzo prozaicznych względów: byli wtedy zdrowi, młodsi, to w tamtych czasach kupowali swoje pierwsze auta oraz stawali się szczęśliwymi posiadaczami własnego mieszkania. Nie bez znaczenia było bezpieczeństwo socjalne, gwarantujące stabilne zatrudnienie, nie wspominając już o bezpłatnej opiece medycznej i tanich wczasach pracowniczych.
Jak każda epoka i ta posiadała swoje relikty - pralka "Frania", "maluch", meblościanka zdobyta dzięki kilkudniowemu koczowaniu w kolejce, nierzadko całej rodziny, wymieniającej się w kolejce jak nie przymierzając zawodnicy sztafety. Były to czasy niewątpliwie trudne, wymagające niebywałego hartu ducha. Były też chwile radości spowodowane choćby zdobyciem produktu, którego posiadanie wydawało się rzeczą wręcz niemożliwą.
Sentyment sentymentem, ale niewielu chciałoby powrotu tamtych czasów. Natomiast mnie osobiście brakuje jednej, jedynej rzeczy z tamtego okresu, a mianowicie - saturatora. Ten mobilny "wodopój" idealnie komponował się z niemalże każdą ulicą, był oazą dla wszystkich zabieganych w codziennym życiu, był chwilą wytchnienia.
O ile istnienie innych reliktów PRL-u w dzisiejszych czasach nie ma uzasadnienia zarówno ekonomicznego, jak i chociażby estetycznego, to przywrócenie do łask saturatora byłoby jak najbardziej wskazane. Bo któż nie chciałby napić się wody gazowanej z sokiem malinowym, gdy żar leje się z nieba, a asfalt przykleja do butów. Bo ja owszem, bo ja tak.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW