W nocy z 16 na 17 sierpnia br. mieszkanka Chojnic zaalarmowała policjantów, że na ul. Zielonej usłyszała krzyki mężczyzny, który wzywał pomocy. Na miejsce natychmiast skierowano patrol. Funkcjonariusze w rozmowie ze zgłaszającą ustalili, że słyszała ona okrzyki: "Ratunku, tonę!". Kobieta powiedziała, że głos dobiegał z bagien, które znajdują się za ogródkami działkowymi i że na ratunek tonącemu ruszył już jej znajomy.


Policjanci natychmiast pobiegli we wskazanym kierunku. Kiedy dotarli do rozlewiska, zobaczyli w błocie dwóch mężczyzn. Jeden znajdował się w połowie drogi do drugiego, który krzyczał "Pomocy! Wciąga mnie bagno!". Funkcjonariusze weszli do wody. Pokonanie odległości, która dzieliła ich od tonącego, nie było łatwe  miejscami muł i woda sięgały im do szyi. Ostatecznie dotarli do wzywającego pomocy, który był wyziębiony i nie miał siły się poruszać. Funkcjonariusze wyciągnęli go na brzeg, pomogli także wydostać się z bagna znajomemu zgłaszającej. Uratowany - 20-letni mieszkaniec Chojnic - powiedział policjantom, że szedł przez bagna, bo chciał sobie skrócić drogę do domu. Policjanci, co chwilę się zmieniając, nieśli mężczyznę na plecach. Po drodze musieli pokonać ogrodzenia ogródków działkowych, bo była to jedyna trasa dojścia do ul. Zielonej. Na ul. Zielonej czekało pogotowie, które zabrało 20-latka do szpitala w Chojnicach. Przeprowadzone badanie na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało, że miał on ponad 2 promile alkoholu.
źródło: KWP Gdańsk