Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Zbuntowani lustrowani
dodano 20.03.2007
Na początku była cisza. Zupełnie odwrotnie niż przy stworzeniu świata. Chaosik wykluwał się powoli w sejmowych kuluarach. Przez kilka miesięcy wrzucano tam do jednego kotła wszystko, co miało jakikolwiek związek z życiem publicznym.
Idea była prosta. Zlustrować wszystko, co daje głos. Obojętne, w jakiej formie. Wielki Wybuch nastąpił dopiero wtedy, gdy ustawa o lustracji została podpisana.
Niemal natychmiast zaczęły się krzyżować hasła, odezwy, manifestacje i petycje – lustrować, nie lustrować. Hamletowski dylemat. Na barykady wyległy najpierw środowiska dziennikarskie, a w ślad za nimi następni – naukowcy, nauczyciele i pewnie to nie koniec. A może i koniec. Nasza specjalność narodowa. Pokrzyczeć, pomachać szabelkami, odkurzyć hasła o godności i honorze, a z drugiej strony o przyzwoitości i postawach etyki przeplecionych moralnością. Każdy ma rację i każdy ma argumenty.
Zastanawia w tym wszystkim, co robili ci wojownicy przez minione miesiące, gdy obecne zarzewie buntu powstawało? Przecież nie działo się to potajemnie. Przeciwnie, spory o kształt ustawy co chwila pojawiały się w informacjach medialnych. Podawali te wieści zresztą ci sami dziennikarze, którzy teraz dopiero ruszyli ze szturmówkami do boju.
Ustawa jest kretyńska, nie da się ukryć. Nie pierwsza i nie ostatnia. Był jednak czas na to, by zapoczątkować bunt lustracyjny na etapie lepienia tego legislacyjnego gniota. Być może powód obecnych iskrzeń w ogóle by nie powstał. Przynajmniej nie w takim kształcie. Nie byłoby potrzeby nawoływania czy demonstrowania oporu przeciw obowiązującemu prawu. Durnemu, ale jednak prawu.
Nieposłuszeństwo obywatelskie nie jest jakimś zjawiskiem nieznanym. Niejednokrotnie sięgało społeczeństwo po taki środek sprzeciwu. Jest też on uzasadniony, gdy ustanawiane prawo jest ewidentnie szkodliwe, niesprawiedliwe, wyrządzające bezprawnie szkody, powodujące krzywdę grupom społecznym czy nawet pojedynczych osobom. Ale czy ustawa lustracyjna rzeczywiście wyrządza komuś krzywdę? Otóż można sobie wyobrazić ewentualne zagrożenia. Poczynając od zniszczenia komuś reputacji na podstawie mglistych przesłanek, które staną się pożywką dla rozsiewania najzwyklejszych plotek. Często z rozmysłem rzucanych fałszywych oskarżeń.
Głównym i w zasadzie jedynym powodem buntu przeciw lustracji jest naruszenie poczucia godności osobistej. Ta fundamentalna, niezbywalna wartość człowieka nie może być naruszana przez nikogo i żadne okoliczności takich naruszeń nie usprawiedliwiają. Konstytucja wyraźnie o tym mówi, sytuując godność człowieka jako wartość nienaruszalną nawet w sytuacjach stanów wyższej konieczności. Tylko czy ustawa lustracyjna narusza te godność?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW