Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Niepłodność – przełamać tabu
dodano 18.10.2010
Huczące od tematów związanych z problemem niepłodności fora internetowe mogłyby wskazywać na to, że w końcu nauczyliśmy się mówić bez obaw o tych sprawach. Niekoniecznie...
Huczące od tematów związanych z problemem niepłodności fora internetowe mogłyby wskazywać na to, że w końcu nauczyliśmy się mówić bez obaw o tych sprawach. Tymczasem prawda jest taka, iż zazwyczaj nie boimy się otworzyć na innych, gdy pozostajemy anonimowi lub gdy jesteśmy wśród "swoich". Jednak w relacjach z najbliższymi osobami, z którymi stajemy "twarzą w twarz", często okazuje się, że odwagi lub chęci nie starcza, a temat niepłodności wciąż pozostaje w sferze TABU…
Pokonać strach
- W pewnym momencie życia pragnienie posiadania dziecka jest ważniejsze i silniejsze niż wszystkie inne. Niestety gdy czas oczekiwania na upragnioną ciążę wydłuża się, gdy okazuje się, że istnieją problemy z płodnością pojawia się stres, smutek i żal. Bez podjęcia przez Parę właściwego leczenia oraz bez wsparcia ze strony innych, z czasem zdrowie i życie społeczne, nie tylko Pary, ale również jej bliskich zaczyna ulegać destrukcji - mówi dr n. med. Bartosz Chrostowski, kierownik Centrum Medycyny Rozrodu Artvimed. - To właśnie dlatego Światowa Organizacja Zdrowia uznaje niepłodność za chorobę społeczną. Niestety wciąż zbyt często temat niepłodności jest tematem TABU. Boimy się reakcji najbliższych, chociaż zazwyczaj okazuje się, że zupełnie bezpodstawnie.
Tak właśnie było w przypadku Magdy, która przez długi czas postanowiła ukrywać swoją chorobę przed rodzicami. Z góry zakładała, że mając trójkę dzieci, nie będą w stanie zrozumieć jej problemu. Dopiero zachęcona przez psychologa, postanowiła spróbować porozmawiać z rodziną.
Zrozumiała, że nikt jej nie pomoże, skoro nie wie o sytuacji, w której się znajduje. Nikt nie zareaguje jeśli poczuje, że sama poszkodowana roztacza nad tematem całun milczenia. Podjęła więc ryzyko i… udało się. - Cieszę się, że w naszym przypadku przełamaliśmy TABU. Powiedzieliśmy rodzinie, choć baliśmy się tego momentu.
Opisaliśmy nasze dotychczasowe starania. Kolejne etapy, emocjonalne wzloty i upadki. Byłam przerażona, ale okazało się, że zareagowali świetnie! Wypytywali o to, jak wygląda leczenie, jakie są możliwości. Potem przez cały czas, aż do poczęcia Mateuszka, wspierali nas nie tylko duchowo, ale także materialnie i razem z nami wyczekiwali wnuka – wspomina Magda, która 2 lata starała się o dziecko.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW