Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Porównywanie już nie wystarcza
dodano 27.08.2008
Jeszcze niedawno cała Polska ekscytowała się zakupami na aukcjach, później setki tysięcy osób zaczęły masowo porównywać ceny w niezliczonej ilości porównywarek. A co będzie w najbliższej przyszłości?
Pionierzy z USA
W Stanach Zjednoczonych od 3 lat sukcesywnie podbija rynek usługa o wdzięcznej nazwie „Cashback”. Wszystko zaczęło się w 2005 roku kiedy to została uruchomiona witryna Jellyfish.com oferując upusty cenowe dla internautów, którzy dokonają zakupów za jej pośrednictwem. Zniżki są generowane automatycznie na podstawie z góry określonych kryteriów oraz umów zawartych z poszczególnymi sklepami internetowymi.
Co ciekawe przy zakupie należy uiścić całą kwotę transakcji, a dopiero po weryfikacji część kwoty wpływa na konto w systemie Jellyfish. I tak dokonując kilku zakupów można odłożyć sobie część kwoty, a następnie wybrać jedną z kilku opcji rozliczenia np. w postaci czeku.
Zastanawiałem się dlaczego Cashback zyskał taką popularność? Moim zdaniem dlatego, że internauci i tak dokonaliby transakcji w swoich ulubionych sklepach, a dzięki Cashback mogą dodatkowo zaoszczędzić część wydanej kwoty, co przy wielokrotnych transakcjach może okazać się całkiem sporą sumą.
Cashback w Polsce
Idea Cashback choć tak popularna w Stanach Zjednoczonych w Polsce jeszcze nie jest znana szerszemu gronu odbiorców. Przeszukując sieć natrafiłem na jeden z serwisów, który dumnie nazwał siebie „Pierwszym Polskim Cashbackiem”. O dziwo serwis już zgromadził dość spora liczbę ciekawych partnerów. Empik, Agito, Hoopla, Zadowolenie, Militaria, Intymna i E-lady to tylko niektórzy z gigantów, którzy zdecydowali się współpracować z polskim Cashbackiem. Tortura – bo tak nazywa się ten system – proponuje podobne rozwiązania co w Jellyfish, za wyjątkiem możliwości rozliczenia się z systemem przy wykorzystaniu czeku. Po prostu kupując gromadzimy wirtualne kwoty Cashback, które można wykorzystać w setkach współpracujących sklepów.
System wydaje się być jedną z ciekawszych możliwości rozliczania w pewnej formie za efekt, szczególnie małe sklepy mające niewielkie obroty mogą być tym zainteresowane. W przeciwieństwie do porównywarek nie płacą bowiem za samo przekserowanie ruchu na stronę, ale oddając część kwoty za zakup realnie płacą za efekt w postaci zakupu.
Pozostaje tylko pytanie, czy śladem USA „polski Cashback” osiągnie tak fenomenalny sukces?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW