Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kocham Cię, Przyjacielu
dodano 22.11.2010
Czy przyjaźń damsko-męska to naprawdę tylko mit? A może prawda, w którą boimy się uwierzyć? Gdzie przebiega tak krucha granica między miłością i przyjaźnią?
Nie da się ukryć, że aby żyć w społeczeństwie, trzeba mieć do czynienia z przeciwną płcią praktycznie każdego dnia (przypadki, gdy ktoś zaszywa się samotnie w domu lub siedzi w klasztorze od razu odrzućmy z dyskusji). Na uczelni, w pracy, czy na spotkaniach ze znajomymi musimy z innymi przebywać, rozmawiać, żyć. Mężczyzna czy kobieta, co za różnica? Człowiek jest człowiekiem, ma swoje zdanie, przyzwyczajenia i podejście do życia. Dlaczego więc, gdy kobieta wychodzi spotkać się z przyjacielem, od razu łączy się ich w parę i widzi razem w łóżku?
Przykład. Kobieta na zajęciach z angielskiego poznaje mężczyznę. Czyli powiedzmy Y poznaje X. Nawiązuje się jakaś luźna rozmowa, w której okazuje się, że mają kilka wspólnych zainteresowań. Tematy do rozmów powiększają się z każdym zdaniem. Czy ktoś tu widzi problem? Wymieniają się numerami telefonu lub gadu. Żeby mieć jakiś kontakt. Początkowo widują się tylko na zajęciach, później czasem wychodzą gdzieś na piwo. Każde z nich widzi w tej drugiej osobie tylko przyjaciela. Ale otoczenie już ich ze sobą łączy. Co oni na to? Mają to gdzieś, bo przecież sami najlepiej wiedzą co jest między nimi. I mogłoby tak pozostać, ale to byłoby zbyt proste, bo każde z nich chciałoby założyć rodzinę. Z tym zastrzeżeniem, że nie ze sobą nawzajem.
X poznaje Z. Zakochuje się w niej i zaczynają być razem. Y cieszy się szczęściem przyjaciela. Bo przecież to właśnie o to chodzi. By ta druga osoba była szczęśliwa. Problem zaczyna się, gdy X spędza z Z więcej czasu niż z Y. Coś, co trwało od jakiegoś czasu się zmieniło i Y zaczyna odczuwać pewien brak. Ale dla dobra przyjaciela nie pokazuje tego. Jednak stopniowo zaczyna zachowywać się w stosunku do Z wrogo. Z, która też jest kobietą, odpowiada jej tym samym. Dodatkowo zaczyna być o Y zazdrosna. I tak zaczynają się paranoje. X w końcu staje przed wyborem. Przyjaźń czy miłość. Bo obu kobiet za nic nie pogodzi – już one o to zadbają.
Ile przyjaźni musiało umrzeć w imię miłości? A ile jeszcze skazanych jest na stracenie? Mnóstwo, bo zazdrość nie jest jedyną siłą destrukcyjną. Sama miłość może bezpośrednio doprowadzić przyjaźń do końca. Wystarczy, że jedno z przyjaciół poczuje do drugiego coś więcej. I choć początkowo nie będzie to stanowiło problemu, w dłuższym okresie czasu da o sobie znać. Może się to skończyć związkiem. Budowanym na przyjaźni, więc na porządnych fundamentach. I dalej ślub, dzieci, wspólna starość. Albo nieudanym związkiem, masą negatywnych uczuć i utratą tej drugiej osoby.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW