Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Trenerem być
dodano 06.04.2007
Najlepsze ligi Europy powoli wchodzą w swoją decydującą fazę. Jak co roku słychać nie tylko gwizdek sędziego. Zewsząd atakują nas plotki transferowe, a karuzela z trenerami znowu rusza.
W tym sezonie wydaje się, że praktycznie żaden menadżer nie może być pewny swego. Również działacze klubów obawiają się, czy uda im się zatrzymać ich zdolnych trenerów.
Fabio Capello, Jose Mourinho, Carlo Ancelotti... Ci wspaniali szkoleniowcy to przykłady osób, które już niedługo mogą się pożegnać ze swoimi posadami. Capello, trener Realu Madryt, miał odbudować potęgę Królewskich, miał walczyć o potrójną koronę. Tymczasem stołeczna drużyna odpadła już z Pucharu Króla, przegrała z Bayernem w 1/8 finału Ligi Mistrzów, a do prowadzącej w lidze Barcelony traci już 5 punktów. Trzecie miejsce w Primera Division na pewno nie zadowoli ani kibiców, ani władz madryckiego klubu. Dodatkowo brzydki styl gry drużyny powoduje frustrację na Estadio Santiago Bernabeu, na którego trybunach coraz częściej pojawiają się słynne białe chusteczki. Co ciekawe, jeszcze nigdy żaden klub nie zwolnił Don Fabio. Jeśli Włoch odchodził przed czasem, to na własne życzenie. Cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz.
Kto może go zastąpić? W hiszpańskiej prasie w najlepsze trwa typowanie następcy Capello. Nazwiska Bernda Schustera, Paula Le Guena, Rafy Beniteza i Jose Mourinho padają praktycznie codziennie. Zatrudnienie ostatniego z wymienionych, obecnie trenera Chelsea Londyn, jest bardzo prawdopodobne. Jest już bowiem praktycznie pewne, że wyleci on ze Stamford Bridge po zakończeniu tego sezonu. Co prawda londyńczycy mają jeszcze szansę na triumf w lidze, nadal grają w Lidze Mistrzów, ale konflikt między Portugalczykiem, a właścicielem klubu, Romanem Abramowiczem, zapewne zakończy się odejściem tego pierwszego. Za początek niesnasek można uznać kupno ulubieńca rosyjskiego miliardera, Andrija Szewczenki. Mourinho otwarcie mówił, że nie jest on mu potrzebny, że wolałby jakiegoś porządnego obrońcę. Co gorsza, Abramowicz zażądał, aby warty pod 30 mln euro napastnik grał w pierwszym składzie, nawet jeśli jest to nie po myśli trenera. Chelsea w tym roku nie gra już tak skutecznie jak w ciągu ostatnich dwóch lat, ma ciągle problemy ze zdziesiątkowaną kontuzjami defensywą, a popularny Szewa jest tylko cieniem samego siebie z czasów gry w AC Milan.
Z wymienionej przeze mniej trójki, Carlo Ancelotti z AC Milan może czuć się najbezpieczniej, bo skoro przetrwał najgorszy okres i nie wyrzucił go w gorącej wodzie kąpany prezes klubu Silvio Berlusconi, to chyba zostanie na następny rok. Początek sezonu w wykonaniu mediolańczyków był bowiem katastrofą. Drużyna długo nie mogła się podnieść po aferze korupcyjnej i stracie swojego najlepszego napastnika, wspomnianego już Szewczenki. Ostatnio jednak drużyna ta zaczęła grać na miarę swojej historii i pnie się w górę tabeli, ma szansę na czwarte miejsce premiujące grą w Lidze Mistrzów. Przed Milanem również rewanżowy mecz z Bayernem w ćwierćfinale Pucharu Europy. Jednak co się stanie, jeśli coraz bardziej starzejąca się drużyna przegra o jeden mecz za dużo, zajmie dopiero piąte miejsce w Serie A i odpadnie z Ligi Mistrzów? Co wtedy zrobi wszechwładny Silvio?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW