Z kraju do którego lataliśmy bardzo chętnie i za nieduże pieniądze, z miejsca w którym bezpiecznie i bezstresowo odpoczywaliśmy korzystając ze słońca które świeci 12 miesięcy w roku Egipt zamienił się w kraj o którym mówiono codziennie, z którego turyści wracali wystraszeni całą medialną otoczką i protestami ,które miały miejsce w Kairze i Aleksandrii.
Egipt był  liderem destynacji wśród krajów afrykańskich. Miejscem gdzie w kurortach można było zauważyć jak kultura arabska miesza się z nowoczesnością i napływem turystów z całego świata, do którego wybieraliśmy się wypocząć i korzystać z luksusu.

Do momentu w którym 25 stycznia 2011 na skalę masową rozpoczęły się protesty przeciwko złej sytuacji materialnej, bezrobociu, korupcji, ograniczaniu swobód obywatelskich i długoletnim rządom prezydenta Hosniego Mubaraka. Po odejściu prezydenta Tunezji Zin el-Abdina Ben Alego ,którego zmuszono do ucieczki z kraju po 23 latach sprawowania władzy.
Zaczęło dochodzić do pojedynczych protestów i samospaleń, ludzie wyszli na ulice najpierw Kairu na plac Wolności oraz Aleksandrii i domagać się odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka. Bronił się on długo bo do pamiętnego 11 lutego Omar Sulejman ogłosił odejście prezydenta oraz przejęcie władzy przez Najwyższą Radę Wojskową.

Przez kilka kolejnych dni ludzie pozostali na ulicach by razem się cieszyć i świętować wspólne zwycięstwo nad "dyktatorem". Brak lidera osoby mogącej zająć się przekształceniem polityki i prawa oraz ekonomii oraz systemu edukacyjnego tak słabego i jednocześnie ważnego bez którego nie ma szans na trwałe zmiany w kraju.
W międzyczasie szum jaki powstał wokół Egiptu pomógł jedynie rządom Państw w usunięciu swoich obywateli i turystów bezpiecznie do krajów. Przez to ,że protesty trwały ok. 20 dni media zdążyły się znudzić całą tą sytuacją , turyści wyjechali z kurortów dlatego spora ilość hoteli zostało zamkniętych i pracownicy sektora turystycznego wrócili do rodzin. Sytuacja stała się coraz bardziej patowa i zataczała koło. W miejscowościach turystycznych zaczęto organizować akcje sprzątania i promocji chcąc przyciągnąć turystów znów do Egiptu, w którym poza Kairem i Aleksandrią nie wyczuwało się protestów i walk przeciwników i zwolenników prezydenta oraz biedy na którą uskarżają się mieszkańcy miast mniej odwiedzanych przez przyjezdnych.