Godzina 16:00, największe Polskie miasta przeżywają motoryzacyjny zastój, w powietrzu roznoszą się dźwięki klaksonów, a w atmosferze zwiększa się poziom dwutlenku węgla. W bocznym lusterku widzimy jednak pewną alternatywę - rower.

Choć mam już na liczniku trochę wiosen, a w stałym związku funkcjonuję dobrych parę lat, nadal zdarzają się sytuacje, w których nie jestem pewna, jak należałoby postąpić, żeby nikt nie poczuł się pokrzywdzony...

Europejska dzielnica, bo będzie metro, Stadion Narodowy, parki z fontannami - super. Jednak nazywanie planów modernizacji Ronda Wiatraczna gniotem byłoby o niebo... za lekkie.

Każda podróż jest dla mnie zawsze okazją do obserwacji życia i organizacji funkcjonowania miasta. W ostatni weekend udało mi się podpatrzeć kilka ciekawych rozwiązań w Wiedniu. Jednym z nich jest system rowerowy “City Bike”.

Czy można się cieszyć, jeśli zatrudnić chce nas tylko Tesco? Raczej nie. Warto jednak pamiętać, że czym większe niezadowolenie społeczne, tym bliżej do rewolucji. Po niej jednak będzie jeszcze gorzej.

Dzisiejszej nocy rowerzyści, jak co miesiąc spotkali się w centrum Warszawy, aby wspólnie czerpać przyjemność z jazdy nocą. Spotkanie to nazywają Nocną Masą Krytyczną.