Rada Języka Polskiego podjęła uchwałę sprzeczną z duchem istniejącego zasobu słów polskich.

Artykuł adresowany do osób, które nie uczyły się języka rosyjskiego, albo dopiero zaczynają przygodę z mową Puszkina.

Od wielu lat obserwujemy niepokojące zjawisko "zaśmiecania" języka mówionego i pisanego, przez bezkrytyczne zastępowanie polskich wyrażeń i zwrotów naleciałościami zaczerpniętymi z innych języków.

Jak napisalibyście - ten artykuł przee-mailowano, czy wye-mailowano?

Nasze pokolenie popadło tak dalece w zwyczaj kaleczenia ojczystego języka, że nie sposób nawet wyjść na ulice, aby nie napatoczyć się na utarte zwyczaje, nie wspominając tu nawet o samych przekleństwach.

Chojny czy hojny? Przenna czy pszenna? Dkg czy dag?

Czy dane osobowe nie lgną do wydarzeń?

"Kiedyś, by zdobyć kapitał, człowiek przedsiębiorczy musiał poświęcić bardzo wiele".

Bezpardonowy atak licealisty na niecne praktyki nowoczesnej polonistyki.

Na poniższe rozważania nie otrzymałem odpowiedzi z Rady Języka Polskiego, a zacytowane na wstępie dwie różne profesorskie opinie na temat wyrazu "ursusjanin/ursusianin" potwierdzają konieczność przemyślenia tematu na najwyższym polonistycznym szczeblu.